Zgniłymi jabłkami na strażników

Pan Leszek, mieszkający w śmietniku przy ul. Odrzańskiej nie daje o sobie zapomnieć. W piątek znów zgromadził hałdę śmieci i nie pozwolił ich wywieźć służbom komunalnym. Nie obyło się bez interwencji straży miejskiej. Broniąc swojego dobytku, lokator zaczął rzucać w funkcjonariuszy zgniłymi jabłkami.
Kilka dni spokoju i znów z samego rana dyżurny straży miejskiej odbiera telefon, w którym słyszy o kolejnym wybryku pana Leszka. Tym razem nie mieszkańcy Odrzańskiej a pracownicy służb komunalnych proszą o interwencję. – Przyjechali, jak co dzień, aby opróżnić kontenery jednak do tego przy Odrzańskiej nie potrafili się dostać, bo przed wejściem stał jasnowłosy, starszy mężczyzna. Rzucał wyzwiskami w stronę pracowników PK i do tego był agresywny. Co mieli zrobić, przecież nie będą się bić z tym panem, dlatego powiadomili nas – relacjonuje Andrzej Łaba, strażnik miejski.
Kiedy pan Leszek zobaczył funkcjonariuszy miejskich jeszcze bardziej się zdenerwował. Wiedział, że nie przekona ich, aby nie zabierali zebranej przez niego hałdy śmieci. Chwycił zatem zgniłe jabłka i zaczął rzucać w funkcjonariuszy, nie szczędząc przy tym wulgaryzmów. – Po szarpaninie wpakowaliśmy go do samochodu i przewieźliśmy na komendę. Tam złożyliśmy na niego skargę. Zostanie mu przedstawiony zarzut znieważenia mundurowego na służbie, zagrożony karą do 5 lat pozbawienia wolności – dodaje strażnik Łaba. Mężczyzna na kilka dni trafił do policyjnego aresztu, ale jak mieszkańcy Raciborza zdążyli zauważyć już wczoraj, z pieśnią na ustach spacerował po Rynku.
(k)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany