ŁZY mimo deszczu uwiodły publiczność

Pogoda nie rozpieszczała, a mimo to koncert Łez zgromadził na bocznej murawie OSiR-u tysiące ludzi. Im bardziej padało, tym ludzie lepiej się bawili. Ania Wyszkoni śpiewała ponad półtorej godziny. - To dla mnie szczególny występ, bo pochodzę z ziemi raciborskiej - powiedziała. Zobacz zdjęcia.
Rockowe brzmienie towarzyszące pierwszemu dniu Memoriału zgromadziło setki słuchaczy pod sceną. Nie przeszkadzał im nawet uporczywy deszcz próbujący ostudzić atmosferę koncertów. Jako pierwszy dzisiejszego popołudnia na scenie zarepetował się zespół Herezis. Kapela powstała niedawno, ale już zdążyła przekonać do siebie rzesze fanów. – Chłopaki mają charyzmę i zobaczycie, za niedługo będą na samym szczycie – zapewniał Piotr Plewa, prowadzący dzisiejszą imprezę. Wiele się nie pomylił, młodzi rockmani kolejny raz pokazali, co potrafią. Swoimi kawałkami: Jodie, Taka jest noc czy Inny lepszy świat, sprawili, że publiczność oszalała. Kilka razy bisowali, a fanom ciągle było mało. Pod koniec roku wyjdzie ich trzecie demo, zatytułowane Inny Lepszy świat.
Po tak emocjonującym koncercie młodych chłopaków z Herezis, nie pozostało nic innego jak zaprosić na scenę gwiazdę dzisiejszego wieczoru, czyli Łzy. Ale zanim to nastąpiło, organizatorzy zaprosili na scenę 6 chętnych osób do konkursu. Ich zadaniem było jak najlepsze zaprezentowanie swoich możliwości wokalnych i tanecznych. Szybkiej lekcji tańca młodym śmiałkom udzielił finalista popularnego programu You can dance, Rafał Tito. Najlepsi otrzymali nagrody ufundowane przez sklep Metro.
I wreszcie przyszedł czas na Łzy. Zespół nie kazał zmokniętym fanom długo na siebie czekać. Energicznym kawałkiem Opowiem wam jej historię, Ania Wyszkoni powitała publiczność. – Jestem mieszkanką Raciborza, więc cieszę się, że mogę zagrać w domu – powiedziała na wstępie. Zespół zagrał swoje największe przeboje, które nucili wszyscy. Nie zabrakło: Anki od tak, Zdjęcia z wakacji, Anastazji czy słynnej Agnieszki, którą swego czasu śpiewała cała Polska. To właśnie tym kawałkiem Łzy zaistniały na polskiej scenie rockowo-popowej. Zgromadzony tłum miał okazję również usłyszeć kilka piosenek z ich pierwszej płyty - Słońce. – Aniele mój, tak brzmiało moje imię i magią słów zdobyłeś mnie, zdobyłeś – śpiewała rozentuzjazmowana publiczność.
Największy jednak zastrzyk emocji dodała publiczności ballada Gdybyś był. Dobrze znany fanom tekst, wprowadził całą publikę w niezwykle romantyczny nastrój, który w końcu przerwały mocne uderzenia gitar. – Od 13 lat występujemy na scenie, ale doskonale pamiętam nasz pierwszy koncert. To było, tu niedaleko w Pszowie. Wtedy graliśmy dla dosłownie kilku osób, a teraz jest was kilka tysięcy. Zaczęliśmy tamten nasz występ piosenką Jesteś wiem, że jesteś, a dziś chcemy nią was pożegnać – wspominała Ania. Jednak fani nie dali zespołowi tak łatwo zejść ze sceny, wiec na bis usłyszeli – To ja narcyz się nazywam, przepraszam i dziękuję ja tych słów nie używam – zaśpiewała raz jeszcze Ania.
(jula)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany