To tu, to tam, czyli zróbmy jarmark

Swój targ staroci ma już Wodzisław Śląski. Wójt Krzyżanowic, zachęcony sukcesem jarmarku pogranicza w Chałupkach, chciałby się porozumieć z miastami subregionu zachodniego i organizować w każdym z nich, co miesiąc, popularny w Niemczech pchli targ.
Krzyżanowice zorganizowały już dwa Jarmarki na Granicy, na terenie starego przejścia w Chałupkach - pierwszy we wrześniu minionego roku, drugi w maju. Urzędnicy dzwonili do wystawców - kolekcjonerów i handlarzy starociami, sprzedawców rękodzieła i rzemieślników. W efekcie udało im się zgromadzić przed zabytkowym mostem cesarza Franciszka Józefa blisko stu wystawców i tysiące zwiedzających.
W opinii wójta Leonarda Fulneczka, podobny sukces mogą odnieść jarmarki w Raciborzu, Wodzisławiu czy Rybniku. - Trzeba się tylko dogadać, gdzie i kiedy się odbędą i wzajemnie promować. Moim zdaniem, powinny być co miesiąc w innym mieście, np. w Chałupkach i Raciborzu po dwa razy w roku - dodaje. Zapewnia, że będzie rozmawiał z samorządowcami i może podchwycą pomysł. W Wodzisławiu pierwszy jarmark staroci na Rynku odbył się kilka tygodni temu. Było dużo wystawców i zwiedzających.
Kilka lat temu prywatny kolekcjoner próbował stworzyć w Raciborzu giełdę staroci. Odbyła się kilka razy w Słoneczku przy Lwowskiej. Przyjeżdżało za każdym razem kilkunastu wystawców. Potem giełda upadła.
Na sesji Rady Miasta padła już propozycja, by spróbować reaktywować handel starociami na raciborskim targu. Kiedyś wystawcy zajmowali teren wzdłuż muru od strony starych stajni huzarskich. Można było kupić stare pocztówki, medale, zegarki, białą broń, monety, znaczki. Teraz została tylko galanteria odzieżowa. Nawet tzw. szałociorzy jest coraz mniej, bo przegrywają z marketami.
Radny Robert Myśliwy proponował, by handlujących starociami zwolnić z opłaty targowej. Do dziś jednak nie ma odzewu ze strony prezydenta Mirosława Lenka, który pomysł z jarmarkiem w Raciborzu uznał za dobry, ale... nic nie zrobił. A szkoda. Idealnym miejscem jest plac Dominikański, który od niedzieli rana mógłby się przekształcić w raciborski flohmarkt. Zwiedzanie stoik byłoby ciekawą propozycją na zabicie czasu w niedzielne przedpołudnie.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany