Windą do raciborskiego magistratu? Nie tak prędko

- To wstyd, że w Urzędzie Miasta nie ma windy. Jak ci starsi ludzie mają chodzić po tych schodach tak wysoko? - stwierdził Piotr Klima w czasie prac komisji gospodarki miejskiej. Radny zaproponował, by na wzór starostwa powiatowego zainstalować windę na zewnątrz budynku. Widzi nawet miejsce - pion windy mógłby znajdować się obok toalet, zamiast okien wykułoby się drzwi i problem z głowy. - To chyba nie jest jakiś specjalnie duży koszt, jakieś 300 tys. pewnie wystarczy - argumentował radny Klima. - Każdy chętnie by się przejechał do góry i popatrzył na miasto z przeszklonej windy - rozmarzył się radny.
Prezydent przyznał, że winda jest potrzebna. Obawiał się jednak negatywnego odbioru takiej inwestycji w urzędzie przez mieszkańców. - Już 50 tys wydawane na bieżące remonty czy malowania powodują pretensje mieszkańców - stwierdził Mirosław Lenk. No i pozostaje kwestia miejsca, skoro na dole potencjalnego szybu windy znajduje się wejście do Straży Miejskiej.
- To się im drzwi przesunie, i będą mieli bliżej do windy od siebie - podsunął rozwiązanie Klima.
Radosną polemikę uciął wiceprezydent Krzyżek, który przypomniał, że temat poruszany był już dawno, za Markowiaka lub Hajduka. I niewiele się zmieniło. - Winda pruje elewację, na której znajduje się mozaika z panoramą miasta - przypomniał Krzyżek. Zauważył także, że do windy trzeba wchodzić od wewnątrz, a nie z zewnątrz, trzeba by zatem przenieść punkt obsługi na drugi koniec korytarza, najpewniej razem z wejściem głównym. Winda starostwa kosztowała 350 tysięcy, ta w urzędzie na pewno nie zmieściłaby się w milionie.
Możliwym rozwiązaniem jest odczekanie, co zrobi PKP z dworcem kolejowym. Jeżeli uda się zgodnie z planowanymi wcześniej działaniami przenieść siedzibę Straży Miejskiej na dworzec, wtedy temat windy być może powróci.
- Jest potrzeba, myślimy. A dziennikarze są, to na pewno napiszą - podsumował Mirosław Lenk.
Th
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany