Jak ułatwić niepełnosprawnym życie, czyli o przeprowadzce z Rybnika do Raciborza

- Jestem zawiedziona, że nie doszło do przeniesienia zespołu ds. orzekania o niepełnosprawności z Rybnika do Raciborza, aby najzwyczajniej ułatwić osobom niepełnosprawnym życie. W powiecie takich osób jest około 1500. Większość z nich musi stawić się osobiście, bo taki jest zapis ustawowy - wyraziła swoje niezadowolenie radna Teresa Frencel. - Analizowaliśmy dosyć szczegółowo wydatki na te zespoły w dwóch samorządach: wodzisławskim i kędzierzyńskim. Na obecną chwilę musielibyśmy dopłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych. Propozycja jest taka, że w tym roku będziemy współpracować jeszcze z Rybnikiem. Jeżeli znajdziemy lokal, który nie generowałby dużych kosztów, to spróbujemy przymierzyć się do tego rozwiązania od 1 stycznia 2017 roku. Powtarzam jednak: spróbujemy - odpowiedział radnej Marek Kurpis. Wicestarosta dodał, że w 2016 roku zarząd Powiatu Raciborskiego spróbuje zorganizować wizyty zespołu orzekającego częściej niż raz w miesiącu. - Zajmiemy się tym tematem na komisji zdrowia, przekażemy informację o tym, jaki zarząd ostatecznie przyjął kierunek, na sesji Rady Powiatu Raciborskiego - skwitował Kurpis.
Dyskusję wywołała również kwota 700 tys. zł, jaka ma być przeznaczona na termomodernizację budynku i adaptację pomieszczeń przy Opolskiej, który zostanie przeznaczony na archiwum. - Zawodówka ma być wygaszana, osób ze szkół będzie raczej ubywać. Dlaczego nie wykorzystać tego budynku i zaoszczędzić pieniądze, za które można by - zamiast papierom - przygotować powierzchnię np. osobom niepełnosprawnym? - proponował Dawid Wacławczyk. - Budynek Zawodówki nie jest przystosowany do pełnienia funkcji archiwum, zresztą jak większość obiektów. Problemem jest również niewystarczająca nośność stropów. Analizowaliśmy m.in. budynek przy Cecylii - kompletnie nam się to nie kalkulowało, tam prace wyniosłyby grubo ponad milion złotych. Archiwum jest nam potrzebne, w tej chwili nie ma takiego pomieszczenia. Dokumenty znajdują się w różnych miejscach, m.in. w piwnicy przy Klasztornej, w budynku Budowlanki. To nie są warunki zgodne z przepisami, nie ma chociażby odpowiedniej wilgotności - wyjaśnił wicestarosta Marek Kurpis.
fot. archiwum portalu
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany