Niemcy liftingują naszą drabinę
Przyszedł czas na przegląd i wymianę zużytych części raciborskiej drabiny strażackiej. Potrwa co najmniej dwa tygodnie. Na ten czas raciborska komenda dostała zastępczą, więc mieszkańcy mogą się czuć bezpieczni. Koszt napraw oszacowano wstępnie na 80 tys. zł.
– Nasza drabina dojechała do Niemiec na lifting. Każdego roku przechodzi przegląd techniczny, ale ten jest specjalistyczny. Zgodnie z wymogami, co 10 lat należy wymienić przewody hydrauliczne oraz niektóre części. Wiadomo, że po tylu latach eksploatacji same niszczeją – informuje nas mł. bryg. Jan Pawnik, komendant straży pożarnej w Raciborzu.
Wóz strażacki z 37 metrową drabiną trafił do komendy 11 lat temu. Zakupiono go u niemieckiego producenta. Każdego roku przechodził przegląd techniczny. Teraz remont jest poważniejszy, potrwa co najmniej dwa tygodnie. We wtorek około południa strażacy wrócili z zastępczą, nieco krótszą – 32 m. Pojazd jest z 2008 roku, wyposażony w nowoczesny sprzęt, ergonomiczny i bezpieczny.
Za renowację i wszelkie naprawy zapłaci Komenda Wojewódzka z Katowic, gdyż PSP w Raciborzu nie dysponuje taką kwotą. – Nasz budżet nie przewidział wydatku na sumę 80 tys. zł, bo tyle będzie kosztować sama wymiana zużytych części. Nie wiem, co jeszcze znajdą fachowcy – mówi Pawnik. Wspomniał też, że strażacy donosili mu o psujących się czujnikach. Jeśli dojdzie również do ich wymiany, naprawa będzie droższa.
Strażacy wyjechali z drabiną w niedzielę. Z zastępczą wrócili we wtorek. Przez dwa dni Racibórz nie miał urządzenia do ratowania ludzi na wyższych kondygnacjach. Do dyspozycji były te stacjonujące w Rybniku i Wodzisławiu. Czas dojazdu jednak byłby dłuższy. Na szczęście było spokojnie.
(jula)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany