Reklama

Najnowsze wiadomości

Aktualności9 lutego 201509:09

Rok z życia raciborskich Zuchów

Rok z życia raciborskich Zuchów - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Racibórz:

Czuj! Witamy się z Państwem w taki sposób, ponieważ jesteśmy zuchami z 1 Raciborskiej Gromady Zuchów „Gromada Pierścienia” i chcieliśmy się podzielić wspomnieniami o minionym roku. Jednak wcześniej dobry obyczaj wymaga tego, aby się przedstawić.

Kim są Zuchy?
Należymy do Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej, dlatego na naszych mundurach mamy naszywkę z napisem "ZHR". To taka duża organizacja, do której oprócz zuchów należą też harcerze i instruktorzy, ci ostatni są najważniejsi. Ale skupmy się na nas, jesteśmy chłopakami, którzy mają od ośmiu do dziesięciu lat i jesteśmy zuchami, ale o tym już wiecie. Są jeszcze zuchenki, które mają osobną gromadę i zbiórki oraz robią te wszystkie dziewczęce rzeczy, ale czasami mamy wspólne spotkania. Naszym drużynowym jest druh Arek, który jest dwa razy wyższy od nas i chyba też starszy, czasami na zbiórce ma brodę, a jak nie ma, to mówi, że wpadł pod kosiarkę, czasami kosiarka też pozbawia go włosów. Druh Arek przygotowuje nam zbiórki, wymyśla fajne gry i organizuje wycieczki. Czasami się denerwuje, jak jesteśmy niegrzeczni, ale nie za często, musi mieć naprawdę twarde nerwy, bo czasami potrafimy nieźle dopiec. Druhowi Arkowi pomagają druh Paweł i druh Tomek. Druh Paweł gra na gitarze i czasami z nami wymyśla fajne piosenki, ale teraz nie chodzi na zbiórki, ponieważ musi się uczyć. Druha Tomka najbardziej lubimy, bo rzadko się wkurza i zawsze nas pociesza, jak jest nam smutno. Jest też najmłodszy z druhów, więc lubi tak samo zabawy, jak my! Spotykamy się każdego tygodnia na zbiórce, która trwa ponad godzinę. Na zbiórkach bawimy się, malujemy, biegamy, a czasem uczymy, ale nie tak jak w szkole, ucząc się bawimy. Teraz naszą ulubioną grą jest "Wampir", gdzie druh Arek daje nam minutę na schowanie, a potem szuka nas przy zgaszonym świetle. Ostatnia osoba, jaką znajdzie - albo i nie - wygrywa. Jednak, aby w nią zagrać, musimy być grzeczni na zbiórce, ogólnie jest fajnie. To tyle o nas, bo chcieliśmy się podzielić z wami tym, co robiliśmy w ciągu całego poprzedniego roku.

Wyprawa do lasu w Szymocicach
Nasza pierwsza wyprawa miała miejsce w lutym do pobliskiego lasu w Szymocicach. Część z nas była pierwszy raz w lesie, takim prawdziwym, gdzie nie było widać asfaltowej drogi, domów, a szliśmy leśną dróżką obok rzeki. Podobno jak jest cieplej, harcerze śpią w lesie w namiotach i mają warty w nocy. W tym lesie panowała Zła Królowa, która rzuciła czar zimy na Nibylandię, a my pomagaliśmy Aslanowi i jego kolegom przywrócić wiosnę w ich krainie. Musieliśmy odwiedzić różne postacie i wykonać zadania, aby zebrać kawałki kartki, na której znajdowało się zaklęcie, a ponieważ zuchy są dzielne, wykonaliśmy to zadanie idealnie! Po wykonanej misji był czas, aby coś zjeść i napić się ciepłej herbaty, ponieważ było zimno. Później mieliśmy apel z harcerzami i ci najgrzeczniejsi z nas zostali oficjalnie przyjęci do gromady i otrzymali chustę zuchową. Trzeba było wypowiedzieć uroczyście przysięgę, ale nie możemy za wiele o tym mówić, ponieważ cały rytuał jest tajemnicą!

Leśny biwak
Kolejną naszą wyprawą były odwiedziny harcerzy na biwaku w kwietniu, również w Szymocicach. Mogliśmy zobaczyć to wszystko, o czym druh Arek mówił nam, co będziemy robić, jak zostaniemy harcerzami, na własne oczy! Były małe namioty i taki duży, gdzie zmieściliśmy się my wszyscy. Oprócz tego mieliśmy grę zuchową, ale byliśmy tak zaciekawieni całym biwakiem, że za bardzo nie pamiętamy, co na niej było. W czasie tej wycieczki również zuchy, które jeszcze nie miały chusty, zostały przyjęte do gromady, a na zakończenie wyjazdu piekliśmy kiełbaski na ognisku z harcerzami, graliśmy z nimi w różne gry, a nawet śpiewaliśmy.

Kolonia Zuchów w Akademii Pana Kleksa
Największym wydarzeniem była kolonia zuchowa, która miała miejsce w lipcu. Odbyła się w szkole podstawowej w Kuźni Raciborskiej i trwała trzynaście dni. Na kolonii oprócz zuchów i zuchenek z Raciborza były również zuchy z Opola. Po przyjeździe na miejsce zostaliśmy przyjęci do Akademii Pana Kleksa, a Panem Kleksem był oczywiście druh Arek. Aby się przenieść do Akademii, musieliśmy nauczyć się piosenki "Na Wyspach Bergamutach", co nam nawet wyszło. W Akademii były różne zajęcia, ale nie tak jak w szkole. Każdy z nas dostał indeks, gdzie zbierał kleksy za różne rzeczy, np. czystość wokół łóżka, aktywność w grach, zachowanie. Każdego poranka przed śniadaniem mieliśmy apele zuchowe w mundurkach, gdzie śpiewaliśmy hymn zuchowy. Następnie przed wejściem na stołówkę losowaliśmy numerek stolika, przy którym będziemy siedzieć przez cały dzień. Zawsze przy nim siedziało dwóch chłopców i dwie dziewczynki. Druhna Monika, komendantka kolonii tak zdecydowała, ponieważ pierwszego dnia, gdy siedzieliśmy jak chcemy, byliśmy bardzo głośno. Po tym losowaniu też byliśmy głośno, ale o wiele mniej, a dzięki temu poznaliśmy lepiej zuchy z Opola. Druhna Monika na początku była trochę straszna i krzyczała, jak głupoty przychodziły nam do głowy, ale po prostu o nas się martwiła i zawsze jak mieliśmy problem czy źle się czuliśmy, mogliśmy do niej przyjść i nam we wszystkim pomagała. Każdego wieczora mieliśmy kominek zuchowy, gdzie przy świeczkach graliśmy w gry, śpiewaliśmy, czasami prezentowaliśmy zadania, które zadał nam Pan Kleks. Czasami Pan Kleks czytał nam opowiadanie o Robin Hoodzie dopóki nie zasnęliśmy. Czasami nie umieliśmy zasnąć i się wykradaliśmy z pokoju, aby porozrabiać, ale druh Arek zawsze nas dopadał po kilku minutach i maszerowaliśmy do łóżek. Czasem się zastanawialiśmy, czy druh w ogóle śpi w nocy. Oprócz tego mieliśmy olimpiadę sportową, konkurs talentów, zajęcia sportowe, plastyczne, przygotowywaliśmy teatrzyki, chodziliśmy po lesie, a raz nawet odwiedziliśmy bunkry! Jak było ciepło, to chodziliśmy na pobliskie kąpielisko, gdzie graliśmy z druhem Arkiem w wodnego potwora, a raz był konkurs na najlepszą piaskową budowlę. Jednego dnia pojechaliśmy do Rud, gdzie zwiedziliśmy stację kolejki wąskotorowej i przejechaliśmy się nią, a także potem zwiedziliśmy stare opactwo Cystersów. W czasie dnia odwiedzin rodziców była msza święta na obozie, po której był obiad w menażkach, ale w szkole panie kucharki gotowały o niebo lepiej. Po obiedzie rodzice mogli nas zabrać, a wieczorem było ognisko z rodzicami, gdzie były różne śmieszne konkurencje dla rodziców i dzieci. Obóz odwiedziliśmy jeszcze raz w czasie gry gwiazdkowej, na której musieliśmy wykonać różne zadania. Zuchy, które zrobiły je najlepiej, otrzymywały gwiazdki. To takie nasze stopnie, a w sumie można zdobyć trzy gwiazdki. Również w czasie kolonii część z nas złożyła obietnicę zuchową. To jest najważniejszy obrzęd w życiu każdego zucha, po którym otrzymaliśmy znaczek zucha. Oprócz bycia grzecznym trzeba również wykonać wiele zadań, co nie jest takie proste. Kolonia to był najfajniejszy wyjazd, a już czekamy na to, jak pojedziemy na nią w tym roku.

Chrzest w kopalni węgla
Ostatnią wielką wyprawą był wyjazd w grudniu do Zabytkowej Kopalni Węgla Kamiennego "Guido" w Zabrzu. Tam pracuje druhna Monika i oprowadziła nas po całej kopalni! Najpierw musieliśmy założyć kaski na głowę, a potem zjechaliśmy 300 metrów pod ziemię i chodziliśmy korytarzami, które zrobili górnicy wiele lat temu. W czasie jazdy windą mocno nami trzęsło, ale daliśmy radę. W czasie chodzenia po kopalni dowiedzieliśmy się, co to jest "gruba", "przodek" i inne trudne górnicze pojęcia. Widzieliśmy też mnóstwo maszyn górniczych, którymi się wydobywa węgiel. Druhna Monika również "ochrzciła" każdego z nas na górnika przez posmarowanie węglem po twarzy. Najlepszą atrakcją była jazda kolejką górniczą po kopalni! Zwiedzanie zakończyliśmy w podziemnej kawiarni, gdzie mogliśmy coś zjeść i kupić sobie coś na pamiątkę. W czasie tego wyjazdu trzy osoby z nas złożyły obietnicę zuchową 300 metrów pod ziemią, co było ich najfajniejszym przeżyciem, jakie dotychczas mieli.

Jasełka i opłatek
W grudniu mieliśmy jeszcze opłatek i jasełka, które przygotowaliśmy z zuchenkami dla harcerzy i harcerek. Dostaliśmy duże oklaski za ich wykonanie, a druh Arek wręczył nam sprawności. Tak "w skrócie" wyglądał nasz poprzedni rok, a to były tylko najważniejsze rzeczy! Dlatego jakbyś chciał zostać zuchem, to zapraszamy na nasze zbiórki, a na pewno będziesz się z nami dobrze bawił!

Dołącz do nas!
Zbiórki 1. Raciborskiej Gromady Zuchów "Gromada Pierścienia" odbywają się w piątki (od 20 lutego) od 17.15 w domu katechetycznym parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa. W razie pytań i wątpliwości można się z nami skontaktować pisząc na adres: a.tobiasz@zhr.pl

Jeśli masz więcej niż 11 lat i chciałbyś zostać harcerzem, to napisz na adres a.tobiasz@zhr.pl. Jeśli masz więcej niż 18 lat i chciałbyś zostać instruktorem Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej, to napisz na adres grs.raciborz@zhr.pl

Autor: Arkadiusz Tobiasz, a.harz@naszraciborz.pl

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (0)

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Materiały RTK
Regionalny Informator Ekologiczny
Dentica 24
ostrog.net
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 23.05.2025
22 maja 202518:47

Nasz Racibórz 23.05.2025

Nasz Racibórz 16.05.2025
15 maja 202521:18

Nasz Racibórz 16.05.2025

Nasz Racibórz 09.05.2025
11 maja 202511:00

Nasz Racibórz 09.05.2025

Nasz Racibórz 25.04.2025
24 kwietnia 202516:50

Nasz Racibórz 25.04.2025

Zobacz wszystkie
© 2025 Studio Margomedia Sp. z o.o.