1 stycznia rusza pakiet onkologiczny. Wąskie gardło - diagnostyka!

Będzie odrębna ścieżka diagnostyczna dla osób zagrożonych chorobą nowotworową, ale państwo nie da na to dodatkowych pieniędzy. Raciborski szpital przygotowuje się do wdrożenia pakietu onkologicznego, ale dyrekcja obawia się o dostęp do badań diagnostycznych. Sprzęt i personel pozostaje ten sam, ale liczba badań i do tego priorytetowych może się nagle zwiększyć.
- Mamy wstępną koncepcję, jak to technicznie będzie realizowane. Ustalamy pewne rzeczy, dlatego że dopiero niedawno ukazało się rozporządzenie prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, który określił warunki, na jakich to będzie działać. Jest wiele wątpliwości co do strony organizacyjnej - będziemy musieli sobie sami z tym poradzić. Jedno jest pewne - jak nam powiedziano na szkoleniach, na których byliśmy wcześniej, pakiet wejdzie na pewno od 1 stycznia. Druga rzecz pewna - w systemie nie znajdzie się więcej pieniędzy - z kontraktów ogólnych zostaną wydzielone środki na ten pakiet. Jeżeli go przerobimy u siebie, zostanie nam taki sam poziom finansowania. Jeżeli nie wykonamy tego kontaktu w tym pakiecie, pieniądze trafią do innej jednostki, która będzie przekraczać kontrakt w tym zakresie - mówił na grudniowej konferencji prasowej dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu, Ryszard Rudnik.
Ile osób w powiecie raciborskim może skorzystać z pakietu? - Trudno nam to w tej chwili ocenić. Myślę, że nikt teraz nie jest w stanie tego ocenić. My tych pacjentów mieliśmy u siebie jako normalne hospitalizacje, normalne porady naszych specjalistów. Próbowaliśmy dochodzić do tego po różnych rozpoznaniach pacjentów, którzy do nas trafiali. Zakładamy, że ilość pacjentów nie powinna drastycznie wzrosnąć. Będzie to zależało od tego, jak będą się zachowywać lekarze pierwszego kontaktu, dlatego że zielona karta, którą ci pacjenci będą dysponowali, będzie mogła być wystawiona w trzech miejscach. Początek zielonej karty to lekarz podstawowej opieki zdrowotnej - dodał Rudnik.
Jeśli lekarze POZ-tów będą wystawiać dużo zielonych kart, wówczas szpitale, gdzie wykonywania będzie diagnostyka, mogą mieć problem z zapewnieniem dostępu do badań. Środowiska medyczne od dawna apelowały, by program wprowadzić pilotażowo w wybranych jednostkach. Wtedy resort zdrowia miałby obraz, jak pakiet funkcjonuje w praktyce.
- Będzie zupełnie odrębna ścieżka i zupełnie odrębna rejestracja. Warunkiem rozliczenia pacjenta w tym pakiecie jest zmieszczenie się w diagnostyce - 9 tygodni w pierwszym roku, później zostanie do skrócone do 6 tygodni. Pakiet onkologiczny nie jest finansowany na bieżąco, czyli nawet jeśli pacjentowi onkologicznemu cokolwiek zlecimy, to nie możemy rozliczyć pojedynczego badania z funduszem, aż nie wypełnimy pełnego pakietu. Pacjent musi być diagnozowany kompleksowo, czyli liczba procedur niezbędnych do postawienia ostatecznego rozpoznania i wydania decyzji o kontynuacji lub zakończeniu leczenia będzie zależna od pełnego wyniku badań. Dopiero wtedy możemy to rozliczyć. To dla nas też moment bardzo trudny, bo te środki, które my musimy zainwestować w pełną diagnostykę, przychodzą z dużym opóźnieniem. Proszę zwrócić uwagę, że my nie mamy dodatkowego sprzętu na diagnostykę, nie mamy dodatkowego personelu. Musimy wszystko wykonać tymi samymi siłami i środkami. Mamy obowiązek traktowania takiego pacjenta jako priorytetu. Zakładamy, że tych pacjentów gwałtownie nie przybędzie, ale to tylko założenia - tłumaczy dyrektor.
Co pakiet onkologiczny oznacza dla pacjentów leczonych normalną ścieżką? - Muszą liczyć się z tym, że kolejki mogą się wydłużyć. Nikt nie przewiduje ani odrębnych środków, ani niczego innego. Zresztą każdy z ośrodków, który dzisiaj prowadzi leczenie, dysponuje określonymi zasobami i takowe będzie mógł wykorzystać - nie kryje dyrekcja szpitala.
Wszystko o pakiecie czytaj TUTAJ
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany