Marszałek odporny na rozmowy o promie

Roczna obsługa promu kosztuje około 700 tys. zł, a firma, która tym się zajmuje, wyłaniana jest w drodze przetargu. Przeprawa podlega Zarządowi Dróg Wojewódzkich w Katowicach, a ten z kolei marszałkowi Mirosławowi Sekule. Radny Władysław Gumieniak z Kuźni Raciborskiej od lat zabiega, by prom pracował dłużej. Od lat też marszałek zbywa prośby, które wskutek interpelacji rajcy wysyła do Katowic starosta. - Jest odporny na te rozmowy - tłumaczył dziś radnym Adam Hajduk. Jego zdanie roczne utrzymanie przeprawy jest drogie, a efektu zadowolenia wśród mieszkańców nie ma. - Byłbym jednak ostrożny co do zaostrzenia kryteriów, bo z 700 tys. zł zrobi się nam 1,7 mln zł - dodał. Radny Gumieniak wnioskował dziś, by temat drążyć, a wydłużone godziny pracy wprowadzić od marca 2015 r. Dziwił się, że w godzinach od 9.30 do 13.00 prom nie kursuje, a jego obsługa przebywa w tym czasie na pokojach w Grzegorzowicach. - Odpoczywają a mogą przecież spokojnie obsługiwać - dodał. Skarżył się też, że wciąż źle są oznakowane niektóre drogi dojazdowe do przeprawy.

Starosta obiecał wystosować kolejne pismo do marszałka w sprawie czasu pracy promu, a co do oznakowania poprosił radnego o szczegółowy wykaz dróg, gdzie powinny stanąć tablice.

Przypomnijmy, że od lat również rozważana jest możliwość budowy pomiędzy Grzegorzowicami a Ciechowicami mostu (był tu do 1945 r.). Nie ma jednak pieniędzy na inwestycję.

(waw)