Brzoska z lotniska do radnych: Nie ma sensu wyważać otwartych drzwi!

Rafał Brzoska zasłynął w Polsce z krucjaty przeciw Poczcie Polskiej. Najpierw jego InPost dokładał do listów blaszki przez co mógł dostarczać zwykłe listy (Poczta miała monopol na te do 50 g), potem zaczął stawiać paczkomaty a teraz - co budzi duże kontrowersje - obsługuje po wygranym przetargu sądy i prokuratury. Pocztowy biznes dał Brzosce miejsce w setce najbogatszych Polaków i tytuł Polaka z werwą w konkursie organizowanym przez PKN Orlen. W wywiadzie dla organizatorów konkursu powiedział: - Trzeba wiedzieć, co chce się w życiu robić, a potem realizować ten plan z ogromną pasją. To właśnie pasja sprawia, że podejmuję wyzwania, które innym wydają się niemożliwe! Należę do osób, których nie zadowalają łatwe zwycięstwa, dlatego wiem, że mam jeszcze dużo do zrobienia. Bez względu na wszystko, trzeba być fighterem. Trzeba być konsekwentnym, pracowitym i ambitnym! Wtedy nie ma celu, którego nie można osiągnąć.

Postacią biznesmena, rodem z Zawady Książęcej w gminie Nędza, absolwenta I LO w Raciborzu, zafascynowany jest Leonard Malcharczyk, szef powiatowej komisji promocji, rozwoju gospodarczej i współpracy zagranicznej. Na jej posiedzenie, z Brzoską w roli głównej, zaprosił dziś radnych powiatowych, miejskich, wójtów, burmistrzów i prezydenta Raciborza. Mieli posłuchać jak, zdaniem gościa, buduje się atrakcyjność inwestycyjną i ściąga duże firmy. Swoją receptę miał też przekazać Paweł Sassowsky, współtwórca Dentici24, raciborzanin z doświadczeniem w pracy w Niemczech, chcący dziś rozwijać w Polsce sieć centrów stomatologicznych.

Mimo że termin komisji dopasowano do Brzoski, ten w ostatnich chwili poinformował, że ma ważny wylot. Obiecał jednak udział w krótkiej telekonferencji. Jako że sala obrad Rady Powiatu nie jest przystosowana do takich wydarzeń, przewodniczący Malcharczyk musiał bazować na zwykłym aparacie z opcją głośnomówiącą. Na obradach nie pojawili się wójtowie, burmistrzowie ani prezydent, ale za to przyszło kilku radnych miejskich.

Twórca InPostu mówił, że samorządy muszą podchodzić do inwestorów tak samo jak prywatna firma do strategicznych kontrahentów, czyli zachęcać i opiekować się nimi. - Muszą myśleć jak firma - dodał. Jego zdaniem powiat raciborski ma doskonałe położenie logistyczne, ale poważną barierą przy inwestowaniu jest brak kadry. To efekt migracji młodego pokolenia na Zachód i do dużych miast. Co zrobić, żeby skutecznie szukać inwestorów? - Nie ma sensu wyważać otwartych drzwi, tracić czas i pieniądze. Trzeba podejrzeć tych, którym się udało - podpowiadał. O Racibórz, który dość często odwiedza, nikt spośród biznesmenów nigdy go nie pytał, za dobre rozwiązanie uznał konsolidowanie lokalnych pracodawców i wywodzących się z Raciborza przedsiębiorców, by wspierali działania samorządu, sam też obiecał pomoc.

- Mamy ładne krajobrazy, ale dużo betonu - konstatował przewodniczący Malcharczyk, zapewniając, że na tych komisjach nikt nikogo nie poucza, ale za to daje możliwość poznania ludzi z kręgu biznesu i ich opinii oraz rad. Paweł Sassowsky (na zdj. powyżej) podkreślał, że najważniejsza jest kadra urzędnicza. Nie powinna tworzyć barier, lecz prowadzić inwestora od kupna ziemi pod budowę przez wszystkie formalności. W Raciborzu jest z tym problem - przekonywał. Mówił, że kapitał idzie tam, gdzie są warunki, a nie pieniądze i choć w naszym powiecie rzeczywiście mogą być problemy ze znalezieniem kadry, to jednak trzeba podjąć zdecydowane działania na rzecz szukania inwestorów, bo to może zahamować migracje i stworzyć wartość dodaną. - Za dużymi firmami idą małe, rosną ceny gruntów, przybywa ludności - wyliczał i podobnie jak Brzoska sugerował, by skorzystać z doświadczenia i kontaktów ludzi z Raciborza. - Prezydent i starosta powinni ich zaprosić a popytać, co robić. To może zdziałać cuda - podsumował Sassowsky.

Grzegorz Wawoczny