Gazetka (nie) prawdę ci powie

- Zwracajcie uwagę na ceny nabijane w kasach Kauflandu. Nie pierwszy raz są wyższe od tych na półkach - ostrzega jedna z naszych czytelniczek. Na dowód pokazuje zachowany paragon i najnowszą gazetkę sieci pt. Witamy w świecie niskich cen. Poszło o pomidory cherry.
Najnowsza gazetka Kauflandu zawiera ofertę na okres od 2 do 8 maja. Na 4 stronie pomidory cherry - opakowanie 500 g w cenie promocyjnej 4,99 (normalna 8,99). Nasz czytelniczka poszła na zakupy 2 maja w południe (na paragonie godzina 12.30). Przy pomidorach duże oznaczenie - cena promocyjna 4,99. Kupiła opakowanie, ale po odejściu od kasy okazało się, że na paragonie widnieje cena 8,99.
- To już nie pierwszy raz cena na kasie rozmija się z tą w gazetce i na półce. Wcześniej kupowałam pampersy za 39 zł, a nabito 48 zł, świeczki pływające miały kosztować 7,99, a zapłaciłam 8,99 zł. Jak się robi duże zakupy, to można stracić nawet kilkadziesiąt złotych - mówi rozżalona. W Kauflandzie lubi kupować, tyle, że coraz częściej musi stawać w kolejce do punktu obsługi klienta, gdzie zwracana jest różnica. - Nie ma z tym problemu. Jeśli jest duża, wówczas w ramach przeprosin klient dostaje czekoladę - kończy.
- Gazetki mają zwykle zastrzeżenie, że niższa cena obowiązuje w okresie promocji lub do wyczerpania zapasów. To taka furtka - mówi Joanna Urban, rzecznik praw konsumenta w Starostwie Powiatowym. Na Kaufland z powodu zawyżania cen skarg jeszcze nie miała. - Raz, jak sięgam pamięcią, dotyczyło to Tesco - dodaje. Zaleca, by sprawdzać paragony i jeśli cena na nich jest wyższa od tej na półce, natychmiast interweniować w dziale obsługi klienta. - Jeśli minie jakiś czas, sklep może zmienić cenę półkową i udowodnienie czegokolwiek jest potem trudne - dodaje.
- Już się nauczyłam, że gazetka to jedno, a rzeczywistość to drugie. Zawsze sprawdzam paragony i radzę to samo robić innym - mówi nasza czytelniczka.
O komentarz pytamy Marcina Knapka, rzecznika sieci w centrali we Wrocławiu. Referujemy sprawę. - Nigdy się z tym nie spotkałem - mówi. - Ale zaraz, zaraz, na gazetce jest przecież, że do wyczerpania zapasów - zastrzega. - Oczywiście, ale czyżby zapasy pomidorów wyczerpały się już w pierwszy dzień w południe? Ponadto cena na półce wciąż była promocyjna - dopytujemy. - Proszę przedstawić sprawę w mailu. Na pewno to wyjaśnimy - zakończył rzecznik Knapek. Tak też uczyniliśmy.
Za pośrednictwem Pana gazety chciałbym przeprosić Klientkę za nieporozumienie oraz zaprosić - przy najbliższej wizycie - po odbiór drobnego upominku w ramach rekompensaty za zaistniałe zdarzenie. Po upominek zapraszam do dyrektora sklepu - napisał nam rzecznik Knapek.
Jeśli macie Państwo podobne doświadczenia - piszcie komentarze bądź na adres redakcja@naszraciborz.pl
Grzegorz Wawoczny
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany