Zaczarowany Ogród rozczarował mieszkańców Obory

Brak łagodnego zejścia do Zaczarowanego Ogrodu, za wąski chodnik na Emilii Plater, tiry parkujące pod lasem – to martwi mieszkańców Obory, którzy dziś (13.11) przyszli na spotkanie z prezydentem.
- Czuję rozczarowanie Zaczarowanym Ogrodem, bo ktoś jeszcze na etapie projektowania zapomniał o niepełnosprawnych – mówił jeden z uczestników spotkania. - Trzeba zrobić dostęp dla niepełnosprawnych do głównej części arboretum i zrobić wjazd do Zaczarowanego Ogrodu. Ani niepełnosprawny, ani starsza osoba, ani nawet matka z dzieckiem nie poradzi sobie na tym, co jest teraz – zaznaczali mieszkańcy. - Na pewno poprawimy wjazd do restauracji, będziemy myśleć o tym, jak zaaranżować wejście do Zaczarowanego Ogrodu – zapewniał Mirosław Lenk.
Jak tłumaczył Lenk, miasto ma dużo do zrobienia także w innych częściach Obory. - W ramach remontów bieżących jest w trakcie robót chodnik na Leszka Raciborskiego, z ulic dokończymy Czogały, planujemy remont Księcia Przemysława – wymieniał.
Co jeszcze w planach? Ciąg wzdłuż ogrodzenia basenu - będą nowe miejsca postojowe po prawej stronie i będzie ścieżka rowerowa. Markowicka w przyszłym roku zostanie zakończona, a koszt tej inwestycji to 400 tys. zł.
Mieszkańcy sygnalizowali też, że droga na Emilii Plater jest za wąska. - To są grzechy projektanta sprzed lat – ktoś nie myślał perspektywicznie. Potrzebny tam jest metrowy chodnik, bo przed samochodem uciekać można tylko w pokrzywy. Jak ktoś idzie z wózkiem z dzieckiem, to nie ma gdzie skoczyć – zaznaczali.
kb
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany