Starosta ostrzegał radnego, ale musiał przyznać mu rację

Chodzi o wypisy z raciborskiego szpitala. W maju radny Marceli Klimanek (na zdj.), były ginekolog-położnik przy Gamowskiej, pytał dlaczego wypisy wydawane są nieraz po 2 tygodniach, co uniemożliwia pacjentom dalsze leczenie. - Jeśli rzeczywiście wypisy nie są wydawane w terminie, to wyciągniemy konsekwencje - odpowiedział wówczas starosta Adam Hajduk. - Ale jeśli te Pana słowa są nieprawdziwe, to dyrektor również wyciągnie konsekwencje - ostrzegł szef zarządu powiatu. I co się okazało?
W odpowiedzi dla radnego Klimanka czytamy, że po audycie wewnętrznym rzeczywiście wyszło na jaw, że na oddziałach ginekologiczno-położniczym oraz chirurgii urazowo-ortopedycznej "zdarzały się przypadki niewydawania kart informacyjnych bezpośrednio po zakończeniu hospitalizacji". Na ginekologii powodem było opóźnienia w uzupełnieniach dokumentacji ze strony lekarzy kontraktowych, natomiast na chirurgii urazowo-ortopedycznej nagła i długa absencja chorobowa sekretarki medycznej, "a wyznaczone w drodze zastępstwa miały się wyuczyć".
Nie będzie zatem wyciągania konsekwencji za słowa wobec radnego. Upomnienia od dyrektora szpitala dostali natomiast kierownicy oddziałów.
Dyrekcja szpitala zaznaczyła jednak, że mimo braku kart informacyjnych pacjenci byli szczegółowo informowani o zaleceniach medycznych co do dalszego leczenia. Za krzywdzące uznała stwierdzenia, że brak takiej karty uniemożliwia dalsze postępowanie medyczne.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany