Z przodu lukier, z tyłu katastrofa

Artur Wierzbicki (PO) to absolwent II LO. Problem wyglądu szkoły poruszył na ostatniej komisji oświaty Rady Powiatu. - Niedawno jeden z mieszkańców miasta zagadnął mnie o II LO. Wiedział, że jestem jej absolwentem i że szkoła jest powiatowa. Wiedział też, że mam w tej szkole dyżury radnego. Mam do II LO blisko z Rafako i słabość mimo, że wielu ludzi których znałem już tam nie ma. W sumie to już prawie 20 lat od matury. Asfaltowe boisko jest jak było. Betonowy parking jest tak jak był. Zwróciłem mieszkańcowi uwagę, że doszło nowe ogrodzone (zewsząd) i małe boisko do gier wszelakich. W planie jest jakaś dodatkowa sala gimnastyczna. Z realnych rzeczy to niedawno pięknie odnowiono elewację szkoły - dodałem.
Po tych miłych słowach przyszła kolej na równie realną uwagę mojego rozmówcy. - Ładnie nam władza pomalowała rzeczywistość. Przód piękny ale o tyle zapomnieli. Pan nie wie? Pan sobie to zobaczy. Przed Komisją Oświaty obszedłem "pomalowaną" szkołę dookoła. Cały tył przy asfaltowym boisku jest nieruszony od ziemi, aż po dach. Zrobiłem parę zdjęć, bo nie wszyscy radni muszą znać zabudowę kompleksu szkolnego. Znalazłem jeszcze kilka innych "tematów" do poruszenia podczas obrad komisji. Byłem przekonany, że wicestarosta wyjaśni mi zwięźle stan rzeczy i będę mógł w paru prostych słowach przekazać kiedyś mojemu rozmówcy co się stało ze szkołą. Takiej odpowiedzi nie usłyszałem. Wicestarosta chyba też był tym stanem zaskoczony. Ma przygotować później.
To żadna sensacja takie malowanie od frontu. Kiedyś we Wrocławiu widziałem wyremontowane od głównej ulicy stare kamienice. Natomiast podwórza tych domów były zamknięte w czworoboku odrapanych ceglanych ścian z pięknym błękitnym niebem ponad. To był Wrocław. Dziś wchodząc na asfaltowe boisko II LO. zobaczyłem obraz jaki zapamiętałem z lat szkolnych. Zabrakło tylko brodatego woźnego, który wszystko miał na oku i gonił obcych - relacjonuje radny Wierzbicki.
red.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany