Głodnych dzieci u nas nie ma

List do redakcji. - Piszę do państwa, ponieważ niepokoi mnie problem głodnych dzieci w Raciborzu. Ostatnio przechodziłam ulicą Długą i zaczepił mnie chłopczyk prosząc o złotówkę na bułkę. Ludzie, niech ktoś zacznie pilnować tego, by dzieci nie chodziły głodne - napisała do nas Czytelniczka. - Nie ma sytuacji, by dzieci głodowały - podkreśliła Halina Sacha, dyrektor OPS w Raciborzu.
- Sama jestem mamą, wychowuję córkę sama, ale nie pozwolę, by moje dziecko chodziło głodne - dodała w mailu Czytelniczka Naszego Raciborza. Postanowiliśmy zapytać dyrekcję Ośrodka Pomocy Społecznej o problem niedożywionych dzieci. - Programem dożywiania objęte są dzieci zarówno w szkołach jak i przedszkolach. Korzysta z tegoż programu 467 dzieci w szkołach oraz 159 przedszkolaków. Nie ma sytuacji, żeby ze względu na ubóstwo w rodzinie jakieś dziecko było niedożywione. Nic o tym nie wiem, by jakieś dziecko w Raciborzu głodowało, a jeśli ktoś taką sytuację widzi, to powinien czym prędzej zgłosić nam to do OPS, zawsze udzielimy pomocy. W roku 2011 mieliśmy na ten cel więcej środków niż było potrzebne - wyjaśniła Halina Sacha, dyrektor OPS dodając, że Urząd Miasta zawsze miał pieniądze na ten cel.
Problem niedożywionych dzieci podjęty był także na październikowym posiedzeniu komisji oświaty. Sprawą zainteresowała się radna Krystyna Klimaszewska. Nie ma sytuacji że ktoś jest głodny, że dzieci głodują - podkreśliła Ludmiła Nowacka, wiceprezydent Raciborza.
fot. internet
Sisi
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany