Szkoła, która daje szlachectwo

Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa wybrała zamek na miejsce uroczystego posiedzenia senatu i konwentu z okazji 10-lecia uczelni. - Dekada na zamku nie robi wrażenia - mówił były prorektor dr hab. Jerzy Pośpiech, ale PWSZ to pierwsza wyższa uczelnia w 900-letniej historii Raciborza.
Wczorajsza uroczystość na zamku, z udziałem wielu zaproszonych gości, m.in. władz samorządowych, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Gabrieli Lenartowicz czy byłego ministra zdrowia Grzegorza Opali, była okazją do zaprezentowania 10-letniego dorobku PWSZ oraz kulisów jej powstania w 2002 r. O miejscu, dorobku i sukcesach PWSZ mówił rektor Michał Szepelawy, zaś garść informacji, często nieznanych powszechnie, przekazał były prorektor Jerzy Pośpiech. Swoje krótkie wystąpienie zatytułował "Romantyczne i zabawne wspominki z historii uczelni". Przypomniał, że Kolegium Nauczycielskie przy Słowackiego miało być zlikwidowane a na budynek przy Słowackiego miała ochotę policja. - Już oglądali obiekt czy nadaje się na komendę - dodał, a potem opisał jak przygotowano wniosek i kto zaangażował się w powstanie PWSZ. Padły m.in. nazwiska prof. Joachima Raczka, Adama Szecówki, Józefa Czekajły, byłego starosty Marka Bugdola, Jadwigi Hyrczyk, ministra Opali i wielu innych. O przyszłości PWSZ mówił z kolei obecny prorektor, dr Juliusz Kieś.
Istnienie raciborskiej PWSZ to niewątpliwie unikalne zjawisko w 900-letniej historii miasta. Każdy miejski ośrodek ma ambicje, by stać się akademickim. Racibórz ma to szczęście. Powstanie PWSZ możliwe było na fundamencie wieloletnich tradycji kształcenia nauczycieli. Niemałe znaczenie miała siła osobowości. - Nazwisko prof. Joachima Raczka wystarczało w wielu gremiach decydenckich - przekonywał Jerzy Pośpiech. Na sukces złożyło się wsparcie samorządów.
Dziś szkoła musi zmierzyć się z wyzwaniami, jakie rzuca rynek edukacyjny, mocno konkurencyjny, nękany niżem demograficznym. W 2008 r. PWSZ miała ponad 1200 absolwentów, najwięcej w jej historii. W zeszłym roku było ich ponad 720. Warunkiem przetrwania będzie otwieranie nowych kierunków, których oczekuje rynek pracy. Wśród kierunków pojawiły się m.in. europeistyka, automatyka i robotyka, a ostatnio architektura i urbanistyka. Łącznie szkoła oferuje kształcenie na dziewięciu kierunkach. Władze myślą m.in. o fizjoterapii. Odnowiono akademik i krytą pływalnię.
Prorekto Pośpiech zaproponował wczoraj, by uroczyste wręczanie dyplomów odbywało się na raciborskim zamku. - Nadajemy przecież naszym absolwentom współczesne szlachectwo - uzasadnił.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany