Gdzie w tym jest racjonalność?

Zamykamy szkołę w Sudole, by wyremontować i uratować szkołę w Studziennej, którą przyjdzie nam zamknąć za kilka lat, bo otwarta zostanie znów szkoła w Sudole, tyle że katolicka. To nie jest polityka oświatowa, a kosztowna zabawa w kotka i myszkę - za publiczne pieniądze! - pisze radny Myśliwy do prezydenta.
Racibórz; 1 lutego 2012 roku
Szanowny Pan Mirosław Lenk
Prezydent Miasta Racibórz
Interpelacja
Szanowny Panie Prezydencie, piszę do Pana, gdyż nie jestem członkiem komisji branżowej, a rzecz dotyczy polityki oświatowej gminy. Na ostatniej sesji rady miasta w sprawozdaniu z bieżącej działalności relacjonował Pan swoje rozmowy ze stroną kościelną na temat planów utworzenia w Sudole szkoły katolickiej. Wcześniej także w mediach ukazywały się informacje na ten temat. W związku z powyższym chciałbym podzielić się z Panem kilkoma spostrzeżeniami oraz zadać kilka pytań.
Gdy powstanie katolicka podstawówka w Sudole, gdzie dzieci w wieku przedszkolnym jest więcej niż w Studziennej, to problem, jaki mieliśmy ze szkołą w Sudole, będziemy mieli za dwa, trzy lata z aktualnie remontowaną szkołą w Studziennej. Przecież m.in. u podstaw likwidacji placówki w Sudole leżała chęć ratowania szkoły w Studziennej, dla której perspektywa demograficzna nie była wcale różowa. Ludzie z Sudoła nie będą, jak sądzę, chcieli posyłać dzieci do Studziennej, tylko skorzystają ze szkoły katolickiej u siebie. Gdzie w tym racjonalność? Zamykamy szkołę w Sudole, by wyremontować i uratować szkołę w Studziennej, którą przyjdzie nam zamknąć za kilka lat, bo otwarta zostanie znów szkoła w Sudole, tyle że katolicka. Moim zdaniem to nie jest polityka oświatowa, a kosztowna zabawa w kotka i myszkę - za publiczne pieniądze!
Oczywiście nie jestem przeciwnikiem powstania w Sudole szkoły katolickiej. Bardzo dobrze, że ktoś chce zagospodarować za nas budynek, który POWINIEN służyć lokalnej społeczności. Tym bardziej, ze jest perspektywa powstania w Raciborzu szkół katolickich na trzech poziomach kształcenia. Wiemy przecież o planach utworzenia katolickiego gimnazjum i liceum w budynku przy parafii Świętego Mikołaja na Starej Wsi. Patrząc jednak w szerszej perspektywie czasowej na problem szkolnictwa w ww. dwóch południowo-wschodnich dzielnicach Raciborza, to mam nieodparte wrażenie, że niczego tak naprawdę nie rozwiązujemy, ale kręcimy się wokół własnej osi. No chyba, że pierwotny zamysł był taki, by w perspektywie kilku lat zamknąć de facto nie jedną, a dwie gminne szkoły i w ten sposób pozbyć się kosztów. Szkoła w organicznie połączonych ze sobą dzielnicach i tak będzie – tyle, że nie gminna a katolicka i jeszcze przypuszczalnie wyremontowana nie przez nas tylko przez diecezję. A miasto pozbędzie się problemu i w przyszłości zyska na przykład na ewentualnej sprzedaży nowo wyremontowanego budynku w Studziennej. Czy o taką Panie Prezydencie racjonalność tu chodzi? Bo inną trudno mi dostrzec.
Szkoła bez dzieci nie ma racji bytu. Uzasadnienia dla dwóch szkół w tej części miasta raczej nie będzie. W interesie przyszłej niepublicznej placówki katolickiej będzie moim zdaniem wchłonięcie szkoły w Studziennej. Przymiotnik ”katolicka” w nazwie może pomóc rozwinąć się tej placówce, bo ma ona szansę pozyskać uczniów z innych części Raciborza – w tym ze Studziennej - ale największym „zagrożeniem” będzie jednak dla najbliżej sobie położonej szkoły w sąsiedniej dzielnicy. Może także dojść do sytuacji, w której w jakiejś perspektywie czasowej szkoła katolicka przeniesie się do nowo wyremontowanych pomieszczeń w Studziennej, gdy gminna placówka z przyczyn naturalnych wygaśnie. Wtedy znów otwarte będzie pytanie co do przyszłości szkolnego budynku w Sudole. Powyższe scenariusze są przecież możliwe, więc zastanawiam się, gdzie w tym wszystkim jest jakaś myśl przewodnia, gdzie interes gminy? No, chyba że faktycznie chodzi nam tylko o pieniądze i skorzystanie z okazji, by zadania oświatowe w dwóch dzielnicach miasta załatwić cudzymi rękami. Jest to jakieś rozwiązanie. Warto jednak na ten temat rozmawiać, choćby ze względu na tzw. wymiar społeczny prawdopodobnych wyżej opisanych roszad.
Z poważaniem
Robert Myśliwy
- radny
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany