Barwy kampanii w sPOkojnym Raciborzu

W Raciborzu zawrzało… Jak donosi portal naszraciborz.pl Pan Prezydent oburzył się. Jego oburzenie dotyczyło między innymi mojej osoby i wydarzeń, które miały miejsce w sobotę. Wraz z młodymi ludźmi pojawiłam się w Raciborzu na imprezie „Raciborska Jesień Muzyczna – Pożegnanie lata” - pisze posłanka Kloc.
Sprawa dotyczy naszej wczorajszej publikacji Prezydent oburzony na PiS i PJN - czytaj TUTAJ
Jest reakcja posłanki PiS Izabeli Kloc. Na swoim blogu salon24.pl napisała:
W Raciborzu zawrzało… Jak donosi portal naszraciborz.pl Pan Prezydent oburzył się.
Jego oburzenie dotyczyło między innymi mojej osoby i wydarzeń, które miały miejsce w sobotę. Wraz z młodymi ludźmi pojawiłam się w Raciborzu na imprezie „Raciborska Jesień Muzyczna – Pożegnanie lata”. Najpierw zabroniono nam wejścia na imprezę. Stanęliśmy więc „z boku”, rozdając moim wyborcom – Raciborzanom sprawozdania poselskie. Na polecenie Pani Wiceprezydent Miasta, kilkakrotnie do interwencji została zmuszona ochrona i straż miejska, z zadaniem „przegonienia nas z Raciborza”. Gdy to nie pomogło do akcji osobiście wkroczyła Pani Wiceprezydent Ludmiła Nowacka. Jej wściekłość udzieliła się, jak widzę po notatce w portalu raciborskim, również Panu Prezydentowi Raciborza.
Skąd w sPOkojnym Raciborzu takie nagromadzenie emocji?
Otóż w sobotniej imprezie nie mogli wziąć udziału – jak ich określił Prezydent Lenk – „nasi kandydaci”. Chodzi – o tak wdzięcznie nazwanych przez Pana Prezydenta – kandydatów Platformy Obywatelskiej, którzy w ten dzień brali udział w konwencji PO w Warszawie. W Raciborzu zafunkcjonowała więc opozycja – nie tylko kandydaci PiS – co nie spodobało się władzom miasta.
Pan Prezydent Raciborza zdaje się zapominać, że Racibórz nie jest jego własnością, ani też własnością Platformy Obywatelskiej, w którym funkcjonować mogą tylko i wyłącznie jej kandydaci. Jak w każdym Polskim mieście, miasteczku, wiosce, mieszkają tam ludzie o wielorakich poglądach - lewicowych, prawicowych i tacy, których polityka w ogóle nie interesuje. Ci wszyscy ludzie mają, w moim przekonaniu, prawo do poznania kandydatów startujących do Parlamentu, do zapoznania się z tym, co do tej pory zrobili dla Polski, dla Śląska – a taka była intencja mojego pobytu w Raciborzu.
Ograniczenia, oburzenia, szykany wobec młodych ludzi - Raciborzan, którzy ze mną byli każe zadać po raz kolejny pytanie o kondycję naszej demokracji, o prawa opozycji, o wolności obywatelskie, o Polskę… a nie PO - lskę.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany