Kowal na królewskim kurkowym tronie

Henryk Krajczy (rocznik '38), kowal z Wojnowic, zasiadł dziś na tronie raciborskiego króla kurkowego. Choć należy do grona założycieli naszej gildii strzeleckiej, to królewskie strzelanie z początku czerwca wygrał pierwszy raz. Podkowa szczęścia przypadła prezydentowi Mirosławowi Lenkowi.
Dziś w Muzeum, w obecności braci z Żor, Rybnika, Mikołowa, Rudy Śląskiej a nawet Wrocławia, raciborscy bracia kurkowi osadzili na tronie swojego nowego króla - zwycięzcę strzelania królewskiego z początku czerwca. Najlepszym okazał się wówczas 73-letni Henryk Krajczy, na co dzień kowal z Wojnowic. Łańcuch odebrał z rąk marszałka prawego, Krzysztofa Pluty, gdyż ustępujący król kurkowy Zygmunt Kandora nie mógł się dziś stawić na intronizacji.
Przy okazji odbyło się kilka innych uroczystości. Matką chrzestną sztandaru bractwa została wiceprezydent Ludmiła Nowacka. Podkowę szczęścia odebrał prezydent Mirosław Lenk. Już drugi raz najcelniej strzelał podczas turnieju honorowego towarzyszącego strzelaniu królewskiemu. - Po pierwszej wygranej został Pan prezydentem. Ciekawe co teraz - żartował hetman Józef Pluta. - Nigdzie się nie wybieram - zapewnił prezydent.
Hetman Pluta odebrał przyznaną mu Złotą Odznakę Zasłużony dla Rozwoju Wojewódzkiej Organizacji Związku Żołnierzy Wojska Polskiego.
Po uroczystości w Muzeum bracia i zaproszeni goście przeszli pod basztę, gdzie odbyły się strzelania armatnie.
(w)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany