Wolny rynek się bez nas obejdzie

Misje gospodarcze miast partnerskich to nie jest najlepszy pomysł na rozwój współpracy zagranicznej - uważa prezydent Mirosław Lenk. To odpowiedź na interpelację radnego Piotra Dominiaka (NaM, na zdj.). - Dobrze byłoby natomiast, gdyby ośrodek przy Batorego stał się inkubatorem - dodał Lenk.
Sprawę współpracy transgranicznej i zagranicznej Raciborza wywołał na ostatniej sesji radny Dominiak. - W związku z faktem, że zakończyła się realizacja projektu dofinansowanego w ramach Programu Inicjatywy Wspólnotowej INTERREG III A Czechy – Polska p.n. Utworzenie polsko – czeskiego ośrodka współpracy gospodarczej w Raciborzu przy ul. Batorego 7, uprzejmie proszę o zaprezentowanie radnym Rady Miasta Racibórz sprawozdania ze zrealizowanego projektu ze szczególnym uwzględnieniem wyników ewaluacji przedsięwzięcia. Jestem przekonany, że wnioski, które zostały wysunięte podczas procesu ewaluacji projektu, będą stanowić doskonały materiał do debaty w łonie Rady Miasta Racibórz na temat przyszłości polsko – czeskiej współpracy transgranicznej i udziału Miasta Racibórz w tej współpracy - przekonywał Dominiak.
Ośrodek przy Batorego, w specjalnie odnowionym ku temu budynku, zakładano z nadzieją, że stanie się inkubatorem polsko-czeskich przedsięwzięć gospodarczych. Zapewniał zaplecze dla nowych firm. Wiele podmiotów skorzystało z tej możliwości. Część jednak pomieszczeń nie udało się w ostatnim okresie wynająć.
- Nie jest niczym odkrywczym stwierdzenie, że gospodarcza współpraca transgraniczna jest trudnym przedsięwzięciem. Należy jednak w niej upatrywać szans dla rozwoju sektora przedsiębiorczości w Raciborzu. Zakończenie projektu i jednoczesna rezygnacja prezydenta z dalszego kreowania współpracy transgranicznej za pomocą Ośrodka rodzi pytanie, czy miasto rezygnuje ze współpracy transgranicznej w obszarze gospodarki i – jeśli tak – co jest tego powodem? - dopytywał Dominiak
Odpowiedzi jednoznacznej nie było, natomiast deklaracja Mirosława Lenka, że budynek przy Batorego powinien stać się raciborskim inkubatorem przedsiębiorczości.
Poruszono natomiast sprawę współpracy partnerskiej miast. - Współpraca międzynarodowa Raciborza realizowana jest głównie w obszarze społecznym i kulturalnym, a relacje z kontaktów transgranicznych władz Raciborza i władz miast partnerskich mówią wyłącznie o dyplomatycznych i kurtuazyjnych efektach tej współpracy. Wnioskuję, aby głównym punktem tej współpracy uczynić pogłębianie integracji gospodarczej. Rola samorządu w jej kreowaniu powinna wiązać się przede wszystkim z pośredniczeniem w nawiązywaniu kontaktów gospodarczych przez podmioty z Raciborza z podmiotami z zagranicy - apelował Dominiak. Jedno z narzędzi do takich działań widzi w misjach gospodarczych. Przekonywał, że są w Raciborzu firmy chcące w nich uczestniczyć. Miasto powinno także, jego zdaniem, zapraszać biznesmenów z miast partnerskich, w przypadku Raciborza Opawy, Roth, Leverkusen, Kaliningradu, francuskiego Villeneuve-d'Ascq czy Zuglo, dzielnicy Budapesztu. - To szanse naszego miasta na zdobycie tak potrzebnych zewnętrznych inwestycji - konkludował radny.
W opinii prezydenta ze współpracy gospodarczej na linii partnerstwa nic nie będzie. - Wolny rynek się bez nas obchodzi. Takie misje nie wypalają. Były już próby. Nasi biznesmeni wyjeżdżali, z zagranicy przyjeżdżali - tłumaczył Lenk. Efektów nie było żadnych. Były tylko koszty, bo taką delegację - na zasadach wzajemności - trzeba ugościć. - Siłą rzeczy takie partnerstwo ogranicza się tylko do wymiany kulturalnej i sportowej - zakończył prezydent.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany