Będą walczyć o światła przy nerce

Mieszkańcy okolic ronda Solidarności mają dość już niebezpiecznych sytuacji, do jakich dochodzi na przejściu dla pieszych przy nerce. Postanowili wziąć sprawę w swoje ręce i walczyć o wzbudzaną sygnalizację świetlną. Akcję protestacyjną, w ramach której zbierane będą podpisy, zaplanowano na środę.
Do działania mieszkańców okolic ronda Solidarności zmotywował ostatni z wypadków, do jakiego tu doszło. 25 lutego kierujący skodą felicją potrącił przechodzącą przez przejście dla pieszych 83-letnią kobietę, która z urazem głowy i złamanym podudziem trafiła do szpitala, a po trzech tygodniach walki o życie w lecznicy zmarła. - Mamy już dość patrzenia na sytuacje, do jakich tu dochodzi. Chcemy walczyć o bezpieczeństwo przechodniów - wyjaśnia Wojciech Adamczyk, mieszkający przy ul. Różyckiego.
Czego chcą mieszkańcy okolic nerki? By na niebezpiecznym przejściu dla pieszych stanęły światła. - W tym celu organizujemy akcję, w czasie której będziemy zbierali podpisy osób popierających naszą propozycję. Planujemy ją na środę, w godzinach od 14.00 do 16.00. Jako pierwsza podpisze się córka 83-letniej kobiety, która straciła życie na tym przejściu. Następnie w miejscu wypadku zapalimy znicz, będziemy robić zdjęcia kierowcom i zbierać podpisy - zapowiada pan Wojciech.
JaGA
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany