Od dziś nowa książka o Krzyżanowicach

Dziś ukazała się drukiem nowa praca 78-letniej Justyny Bindacz pt. Krzyżanowice. Wioska, Lichnowscy, życie codzienne i zwyczaje. Autorka w 1998 r. opublikowała monografię swojej rodzinnej miejscowości w XX wieku. Nowa książka stanowi jej uzupełnienie. - Do pisania namówili mnie ludzie - przekonuje p. Justyna.
We wstępie autorka napisała: - Do napisania tej książki skłoniła mnie chęć uzupełnienia mojej pierwszej monografii o Krzyżanowicach „Krzyżanowice - Kronika XX wieku”, która została wydana 13.12.1998 r. przez Oficynę Wydawniczo-Poligraficzną HALEGG. W książce tej opisałam w sposób skrótowy wydarzenia minionych 100 lat związane z wioską Krzyżanowice. Jej mieszkańcy przeżyli dwie wojny światowe: I wojnę w latach 1914-1918 i II wojnę od 1939 do 1945 roku. Szczególnie wielką tragedią i przeżyciem była II wojna światowa, ponieważ przechodziła ona przez nasze tereny. Każda rodzina straciła kogoś bliskiego. Podczas strasznego bombardowania wioski w dniu 1 kwietnia 1945 roku zginęli dorośli i dzieci. Wielu mieszkańców poległo i zaginęło na frontach tej wojny.
W poprzedniej monografii opisana została szkoła i życie parafialne. Ile to młodych zdążyło się wykształcić. Przez powołania duchowne przybyło pochodzących z tej wioski księży i sióstr zakonnych. Przedstawiona została także piękna historia rodziny książąt von Lichnowsky. Obecny klasztor był ich pałacem. Oni byli chlebodawcami w tutejszych okolicach. Posiadali majątki i ogromne połacie ziemi. Młodzi ludzie po skończeniu szkoły podstawowej mogli podjąć u nich różne prace, najczęściej w polu.
W tej obecnej nowej książce niektóre tematy postanowiłam jeszcze bardziej rozszerzyć i pogłębić. Pomogły mi w tym zapamiętane przeze mnie wspaniałe opowieści mojej omy (babci), kiedy to z nią chodziłam na tak zwane wiesiady, czyli odwiedziny. Miała ona dwie niezamężne siostry i tak zawsze wieczorami z zapaloną lampką (mała świeczka, gdyż przed wojną albo w czasie wojny oświetleń ulicznych nie było) chodziłyśmy na te wiesiady. Ja, żebym się nie zgubiła, trzymałam babcię za fartuch, który był długi prawie do kostek. Na tych wiesiadach bardzo uważnie słuchałam, co one opowiadały, jakie było ich dzieciństwo i czym się bawiły. I tak po przyjściu ze szkoły musiały pracować, pomagać rodzicom w ogródku i na polu albo pilnować młodszego rodzeństwa. Ale w tamtych czasach - prawie 100 lat temu - szkoła tyle nie wymagała, więc ich młody wiek był bardziej dziecięcy.
Tak więc co mi w pamięci z tych dawnych czasów utkwiło, postanowiłam jeszcze opisać. Niektóre wydarzenia znam z opowiadań mojego starszego sąsiada Feliksa Kupki, a inne z różnych książek. Tak na przykład w 1993 roku trafiła do moich rąk zniszczona książka drukowana niemieckim pismem gotyckim. W szkole przez pierwsze dwa lata uczyłam się czytania i pisania tzw. gotyku (Sütterlinschrift). Była to książka ks. dr. Augustyna Weltzla z Tworkowa „Geschichte des Ratiborer Archipresbyterats“ wydana w 1896 roku. Opisane w niej było kilka wiosek od najstarszych pamiętnych czasów (od około 1300 roku). Wspomniana była również wioska Krzizanowitz (obecnie Krzyżanowice), kościół i szkoła z 1371 roku. Ten gotycko-niemiecki tekst przepisałam współczesnym pismem niemieckim, a synowa Irmgarda tę historię przetłumaczyła na język polski, żeby następne pokolenia mogły się z nią zapoznać. Wydawcą tej pierwszej książki „Historia parafii Krzyżanowice“ był Leonard Fulneczek, który uzupełnił ją o kalendarium z minionych dawnych lat. Ukazała się ona w październiku 1993 roku. Było to z okazji jubileuszu 200-lecia naszego kościoła pod wezwaniem św. Anny.
Tak rozpoczęła się moja przygoda z pisaniem. A radość była ogromna, gdy książki mojego autorstwa ujrzały światło dzienne i dotarły do mieszkańców Krzyżanowic oraz za granicę.
Mam nadzieję, że moje kronikarskie zamiłowanie, dzięki któremu te książki powstały, przyczyni się do wzbogacenia Twojej wiedzy, Drogi Czytelniku, o mojej ukochanej wiosce Krzyżanowice, o mojej małej ojczyźnie.
Książka ma 162 s., format B 5, twardą okładkę, suplement zdjęciowy. Kosztuje 30 zł. Dostępna jest w kiosku p. Kuschnik w Krzyżanowicach. Wkrótce pojawi się na półkach księgarskich w Raciborzu.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany