Dlaczego doszło do wybuchu?
Raciborska prokuratura wyjaśnia okoliczności pożaru i wybuchu gazu, do jakiego doszło 13 października w mieszkaniu pierwszego piętra bloku przy ul. Opawskiej. Zginęła kobieta. Nie ma jeszcze opinii biegłych co do przyczyn. Są natomiast wstępne przypuszczenia.
Ofiara to lokatorka mieszkania. Zajmowała je wraz z mężem, który w chwili zdarzenia, tuż po 12.00, przebywał w pracy. Kobieta miała tego dnia drugą zmianę.
– Usłyszałam potężny wybuch i zobaczyła dym w swojej łazience. Wybiegłam na klatkę schodową. Nie było widać ognia, tylko czarny dym. Zadzwoniłam na 112 – relacjonuje Grażyna Szydło, mieszkanka parteru.
Sprawę bada raciborska Prokuratura Rejonowa. Nie ma jeszcze opinii biegłych co do przyczyn. Są natomiast wstępne przypuszczenia. Jak powiedział nam st. kpt. Roland Kotula, zastępca dowódcy JRG PSP w Raciborzu, najprawdopodobniej najpierw doszło do pożaru w pokoju sypialnym. Wszystkie drzwi wewnętrzne mieszkania były wówczas zamknięte. Jednocześnie z piecyka w kuchni wydobywał się gaz. Piecyk miał odkręcone kurki. Gaz przedostawał się do sąsiednich pomieszczeń poprzez nieszczelności. W przedpokoju osiągnął na tyle duże stężenie, że doszło do wybuchu. Jego siła, jak oceniają strażacy, nie była jednak wielka.
Ekipa straży dotarła na miejsce zdarzenia w ciągu około trzech minut. Tyle samo strażacy potrzebowali na ugaszenie ognia. Podczas przeszukania mieszkania znaleziono zwęglone ciało. Rozmiar zniszczeń powstałych wskutek zaprószenia ognia sugeruje, że wybuch, jak wspomniano, był wtórny. Nastąpił już w trakcie pożaru.
- Są to – podkreślam - wstępne oceny i przypuszczenia. Wszystkie okoliczności ustali prokuratura – dodaje Kotula.
(k)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany