W Pogrzebieniu ruszyła 148. procesja upamiętniająca wielkie gradobicie z 1877 roku

Dziś, 4 maja, mieszkańcy Pogrzebienia i okolic ruszyli konno, w powozach i wierzchem, i pieszo w corocznej procesji na cześć św. Floriana, mającej na celu ochronę przed klęskami naturalnymi.
Wydarzenie, które tradycyjnie rozpoczęło się spod pałacu Baildona - klasztorze sióstr salezjanek, przypomniało tragiczne wydarzenia sprzed 148 lat, gdy grad wielkości kurzych jaj spustoszył zasiewy i sady na obszarze od Pogrzebienia po Pszów. Nawet zwierzęta padły ofiarą tej katastrofy, uszkadzając również lokalną zabudowę.
W procesji, która odbywa się już po raz 24. na koniach i z bryczkami oraz 148. pieszo, mieszkańcy zatrzymują się przy krzyżach i kapliczkach, modląc się o ochronę przed katastrofami. Zwyczaj rzucania jaj w górę, który bezpośrednio nawiązuje do wielkiego gradobicia, jest silnym symbolem lokalnej tradycji i pamięci o przeszłości.
W uroczystości wzięli udział wójt Grzegorz Niestrój oraz Eugeniusz Kura, były sołtys Pogrzebienia, członek zarządu powiatu raciborskiego.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany