Komu należy się medal za zbiornik Racibórz? Odpowiada posłanka Gabriela Lenartowicz
- Gonitwa i wystawianie klat do orderów to niekorzystne zjawisko w naszej kulturze politycznej. Tego typu wielkie przedsięwzięcia trwają dłużej niż jedną kadencję - przekonuje posłanka z powiatu raciborskiego. Mieszka w Krzanowicach. Jej posesja została dotknięta wezbraniem Białej Wody.
W przypadku mniejszych cieków, takich jak Biała Woda, wezbraniom - zdaniem posłanki Koalicji Obywatelskiej -sprzyja kultura upraw, przede wszystkim pola kukurydzy. Brakuje remiz śródpolnych - lasków zatrzymujących wodę, miedz, upraw kaskadowych czy sadów na zboczach.
- Gonitwa i wystawianie klat do orderów to niekorzystne zjawisko w naszej kulturze politycznej. Tego typu wielkie przedsięwzięcia trwają dłużej niż jedną kadencję. Możemy przypomnieć, że zbiornik przeciwpowodziowy, właśnie tam usytuowany, ma historię XIX wieku i był wielokrotnie przesuwany. Wybrano kanał Ulga i się wydawało, że to zaspokoi potrzeby. Potem był problem zaraz po wojnie z osiągnięciem środków na ten cel - to opinia posłanki w kwestii zasług za budowę zbiornika Racibórz.
Czy dokończenie budowy to zasługa PiS? - Wszystkie konkretne umowy, warunki prawne i środki finansowe zostały zapewnione już za rządów PO-PSL. Należało tylko tym dobrze zarządzać. Został złapany wykonawca, że niezgodnie z certyfikatem, używał złego kruszywa. Nakazano rozebranie tych walów i postawienie ich na nowo. To miało najmniejszy wpływ. Największy wpływ na opóźnienia miało wymuszenie przez Bank Światowy ceny – wyjaśniła w materiale na swojej stronie www.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz