Kleszcze – niechciany towarzysz

Mimo srogiej zimy w raciborskich lasach kleszczy nie brakuje. Tylko do połowy lipca u pięciu pacjentów wykryto boreliozę, czyli chorobę przenoszoną przez kleszcze. – Jej nosicieli jest zdecydowanie więcej, ale rzadko kto decyduje się na badania – mówi Maria Dengel z raciborskiego sanepidu.
Kleszcze w lasach pojawiają się już z początkiem wiosny. – W tym roku pierwszego złapałem w marcu. Jednak najwięcej jest ich latem, szczególnie w lasach liściastych – podkreśla Robert Pabian, zastępca nadleśniczego w Nadleśnictwie Rudy Raciborskie. Tego lata też ich nie brakuje. – Nie możemy mówić o pladze, ale trzeba się przed nimi odpowiednio chronić – przestrzega zastępca nadleśniczego. Długa i mroźna zima, z jaką mieliśmy w tym roku do czynienia, nie wytępiła ich. – Kleszcze nawet kilka lat potrafią siedzieć na liściu i czekać na żywiciela. Niewątpliwe owady te najtrudniej wytępić – przyznaje Pabian.
– Przede wszystkim powinniśmy pamiętać o odpowiednim ubiorze, gdy wybieramy się do lasu – dodaje Robert Pabian. Zatem o jakiej części garderoby nie powinniśmy zapomnieć? – Obowiązkowo długie spodnie, nawet w ciepłe dni. Dobrze byłoby założyć bluzę z długim rękawem i zamykanym kołnierzykiem. A po powrocie należy czym prędzej zdjąć ubrania i dokładnie pooglądać, czy gdzieś nie wbił nam się kleszcz – przestrzega Pabian. Dodaje również, że idąc na przechadzkę leśnymi ścieżkami, nie powinniśmy zapominać o środkach odstraszający owady. – Kleszcze są najbardziej odporne ze wszystkich owadów na wszelkiego rodzaju chemikalia, mimo to nie możemy o nich zapominać – podkreśla Robert Pabian. – Moim zdaniem najlepsze są kremy, ponieważ zostają na skórze, nawet gdy się pocimy – zaznacza.
Niestosowanie się do zaleceń specjalistów, może mieć rażące skutki. – Ludzie często bagatelizują ukąszenia przez kleszcze. Nie idą do lekarza, a za jakiś czas okazuje się, że są nosicielami nieuleczalnej choroby, jaką jest borelioza – mówi Maria Dengel z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Raciborzu. Tylko do 15 lipca tego roku u pacjentów wykryto pięć przypadków tej choroby. – Dla porównania w 2005 roku zanotowaliśmy 28 chorych na boreliozę, w 2006 – 26 osób, w 2007 i 2008 – 11, w ubiegłym roku 13 – wylicza Maria Dengel. Dodaje również, że nosicieli jest z pewnością dużo więcej, ale ludzie nie poddają się badaniom.
(k)
fot. kleszcz.owady.info
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany