Auto zjechało, kierowca na strzyżeniu

Kierowca opla siedział sobie spokojnie u fryzjera, kiedy jego samochód zjechał z chodnika przy ul. Głubczyckiej i na krótko zakorkował drogę. Auto spychali z jezdni policjanci i przechodnie. Funkcjonariusze poczekali sobie na pechowego właściciela i wlepili mu mandat.
Opel powoli stoczył się z chodnika na jezdnię około 17.30 i od razu zatamował ruch na Głubczyckiej w kierunku centrum. Zrobił się korek. Po kilkunastu minutach przyjechała policja. Jeden z funkcjonariuszy razem z przechodniami wepchnął samochód na chodnik. Pod koła położono klocek z drewna.
Funkcjonariusze postanowili zaczekać na kierowcę. Ten, jak się okazało, siedział sobie u fryzjera i rozbawiony rozmawiał z fryzjerką. Wcześniej pytano go, czy srebrny opel należy do niego. Odpowiedział, że nie. Chwilę potem tłumaczył się w radiowozie.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany