Szpital wojenny w Raciborzu, zbiornik, dworzec i dializy
Krótko o tematach z czwartkowej komisji gospodarki. Radni zainteresowali się tematami wyznaczenia miejsca do dializowania pacjentów z Raciborzu, przebudowy dworca oraz funkcjonowania targowiska.
Regulamin dostarczania wody
Radni w czasie czwartkowego posiedzenia zajęli się projektem uchwały w sprawie opracowania i przekazania projektu regulaminu dostarczania wody i odprowadzania ścieków do zaopiniowania. Omówił ją prezes Wodociągów Raciborskich sp. z o.o.
– Nowy regulamin dostarczania wody musiał powstać już w 2018 roku, w momencie gdy powstały Wody Polskie. Został przesłany, ale były uwagi, więc regulamin wrócił. Obecnie jesteśmy na etapie przygotowywania regulaminu, potem zostanie przesłany do Wód Polskich celem zaopiniowania, a następnie do Urzędu Marszałkowskiego. Niestety, musimy przejść cały ten proces jeszcze raz – stwierdził prezes Wodociągów, Michał Ziółkowski.
Radni zaopiniowali uchwałę pozytywnie, bez dyskusji. Pięciu głosowało za, dwóch wstrzymało się od głosu, a czterech było nieobecnych.
Teren na Brzozowej
Pod obrady komisji trafił również projekt uchwały w sprawie wyrażenia zgody na sprzedaż prawa własności działki gruntu położonej w Raciborzu przy ul. Brzozowej. – Chodzi o teren pomiędzy tzw. Małym Ostrogiem, a stajniami. Zrezygnowaliśmy z podziału, chcemy sprzedać teren jako całość – stwierdził wiceprezydent Michał Fita.
Radny Michał Kuliga spytał natomiast, czy dopuszczone są tam usługi. – Nie ma takiej możliwości, chodzi tylko o budowę domków jednorodzinnych – odparł zastępca prezydenta.
Szpital wojenny w Raciborzu
Przewodniczący komisji gospodarki Piotr Klima zwrócił z kolei uwagę, że mająca się rozpocząć niebawem budowa ronda przy Rybnickiej-Piaskowej jeszcze bardziej wydłuży czas dotarcia do szpitali. – Teraz trwa to już długo, a potem to już wieki, w związku z tym proszę wpłynąć na wojewodę, by zwrócił szpital Raciborzowi – stwierdził. – Trudno mi się jest odnieść do tego, gdyż na tym spotkaniu nie byłem stroną, więc nie wiem jakie plany na najbliższy czas odnośnie szpitala ma wojewoda – odparł włodarz Raciborza, Dariusz Polowy (dodajmy, że w piątek okazało się, iż przekształcenie szpitala ma nastąpić już we wrześniu).
Nie usatysfakcjonowało to przewodniczącego Klimy. – Może wystarczy mieć trochę odwagi i powiedzieć, ile to będzie trwało. Miesiąc? Rok? Trzy? Czy może dziesięć? Słychać głosy o przenoszeniu dializ do szkoły numer 18. To może cały szpital przenieśmy do namiotu przy SMS-ie, na szpital wojenny nada się w sam raz. Wiele osób cierpi, a my sobie robimy, przepraszam za wyrażenie, jaja – grzmiał Piotr Klima.
- Pomysł o przeniesieniu stacji dializ wypływał już w okolicach kwietnia. Odpowiada za to podmiot zewnętrzny. W momencie, gdy pojawiły się zapowiedzi o tym, że likwidowano szpitale jednoimienne, to podmiot ten się wstrzymał z przenosinami, licząc, że i nasz szpital zostanie odmrożony. Tak się jednak nie stało, w związku z czym wróciliśmy do rozmów. Możemy rozmawiać, ale nie możemy przymusić ich do wydawania pieniędzy na adaptację pomieszczeń – odpowiedział D. Polowy.
Do dyskusji dołączył Mirosław Lenk. – Twój protest jest słuszny. Zawsze uważałem cię za radykała, ale teraz, przy obecnej sytuacji, wydaje mi się to za łagodne. Musimy mówić jednym głosem, bo jak będziemy się przerzucać odpowiedzialnością, że to nie starosta, tylko wojewoda, albo dyrektor podjął decyzję, to sytuacja się nigdy nie zmieni. Musimy zaprotestować, ale koniecznie wspólnie! Zwracam się teraz do pana prezydenta, byśmy działali razem. Bo teraz, przynajmniej w mediach to wygląda, że jest sytuacja Klima kontra Polowy, a tak być nie może – powiedział były włodarz Raciborza.
Drogi
- Zaczęliśmy o drogach, a wylądowaliśmy w szpitalu. Chciałem jednak dowiedzieć się, jak daleko jesteśmy z załatwianiem spraw odnośnie drugiej części obwodnicy Raciborza? – dociekał radny Eugeniusz Wyglenda. – Jesteśmy na etapie załatwiania potrzebnych dokumentów i decyzji środowiskowych. Sprawa powinna zakończyć się do sierpnia przyszłego roku – odpowiedział wiceprezydent M. Fita.
Zbiornik na Ocicach
Radny Mirosław Lenk zwrócił z kolei uwagę, że zbiornik retencyjny na Ocicach chyba nie do końca spełnia swą rolę. – Inwestycja jak najbardziej udana, ale zbiornik bardzo szybko się napełnia. Nie wszyscy mają teraz problem, ale jest paru mieszkańców, których ciągle zalewa. Wydaje mi się, że redukcja jest za duża – powiedział były włodarz. – Zbiornik jak najbardziej spełnia funkcję, ale trzeba jeszcze przebudować część, która jest zakopana przy garażach oraz wypływ w kierunku Mieszka. Wtedy będzie można mówić o całkowitym i poprawnym działaniu instalacji – odparł D. Polowy.
Targ i koszenie wałów
W części spraw bieżących i wolnych wniosków głos zabrał radny Michał Kuliga (na zdj.). – Gościliśmy na komisji panów handlujących z targu. Nie chciałbym jednak, żeby stało się tak, że byli, powiedzieli i na tym się skończy. Po spotkaniu na targowisku poprawiły się relacje na linii targ-PK. W związku z tym proponuję, by ruszyć z powołaniem tego zespołu, o którym mówiliśmy na spotkaniu.
- Ważnym aspektem jest dla mnie także sposób koszenia wałów. Dobrze, że jest koszona trawa, ale sposób wykonania usługi woła o pomstę do nieba. Wały na wysokości osiedla XXX-lecia są praktycznie rozjeżdżane. Jest wiele wyrw, a harmonogram i sprzęt także pozostawiają wiele do życzenia. Uważam, ze takie podejście jest złe, a to co zostało zniszczone powinno zostać naprawione – twierdził radny Kuliga.
Chcemy dworca, a nie budkę
Przewodniczący komisji, Piotr Klima poruszył temat raciborskiego dworca kolejowego. – Wyburzenie dwóch skrzydeł dworca to dla mnie będzie niegospodarność. Kto wymyślił, by tak postępować? Racibórz jest miastem, który zasługuje na dworzec, a nie na jakąś małą budkę, a tak właśnie teraz ma być – twierdził P. Klima. – Otóż nie, była taka propozycja, by powstała jak pan to określił budka, ale my się na to nie zgodziliśmy. Obecnie czekamy na ostateczne informacje z PKP. Co do wyburzania, to dworzec jest własnością PKP i niestety niewiele możemy zrobić – odparł wiceprezydent Michał Fita.
Do dyskusji dołączył Mirosław Lenk. - Rozumiem, że wracamy do tego, co było osiem lat temu? Też miała być budka, ale po naszym vecie zmieniono zdanie. Była już dokumentacja, projekty, ale zwolniono dyrektorów za to odpowiedzialnych i sprawa niejako zaczęła się od nowa – stwierdził były włodarz, po chwili dodając z uśmiechem, że rada miasta nie pozwoliła mu kupić dworca, to teraz jest tak jak jest.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz