Miasto pod okiem kamer – straż miejska o monitoringu, żebractwie i hulajnogach

Radnym komisji gospodarki miejskiej przedstawiono raport z działalności Straży Miejskiej w roku 2024. Zreferowaniem zagadnienia zajął się komendant raciborskiej Straży Miejskiej, Wiesław Buczyński.
Strażnicy miejscy zajmowali się między innymi kontrolami palenisk, doprowadzaniem nietrzeźwych do izby wytrzeźwień, kontrolowali stan wód opadowych podczas wrześniowej powodzi, usuwali porzucone samochody, zajmowali się zgłoszeniami dotyczącymi rannych bądź padłych zwierząt czy ujawnianiem dzikich wysypisk śmieci. W roku 2024 kontrolowano także place zabaw. Dokonano ich ponad 70, ujawniono natomiast 5 zagrożeń. Prowadzono także akcje cykliczne, takie jak akcja Znicz wspólnie z policją oraz działania mające na celu ochronę osób bezdomnych.
Głos w dyskusji jako pierwszy zabrał radny Piotr Klima. – Czy liczba funkcjonariuszy wystarcza, czy trzeba myśleć o naborze? Czy wasze uposażenie was satysfakcjonuje? – pytał. – Liczba strażników jest wystarczająca. Przyjęte zostały dwie nowe osoby. Zaczną pracę odpowiednio w czerwcu i wrześniu. Co do uposażenia – zawsze będziemy zadowoleni, jak pan prezydent, w oparciu o wolę radnych, zechce przyznać dodatkowe środki – odparł komendant.
Radny Mainusz zwrócił uwagę na przeniesienie „życia towarzyskiego” w dzielnicy Ocice. – Dotąd toczyło się ono na ulicy Osiedleńczej, przy sklepie PSS, który jest obecnie już nieczynny. Ci państwo przenieśli się w okolice dwóch nowo powstałych pawilonów handlowych, gdzie mają nawet prowizoryczne stoły biesiadne. Mało tego, jak nie uda się zdobyć środków pod sklepem, to zaczynają chodzić po domach, próbując wymusić pieniążki. Nieraz byłem już świadkiem, że te osoby zaczepiają nawet dzieci, „częstując” je niecenzuralnymi komentarzami. Podejrzewam, że nie dzieje się to jedynie w tym miejscu, ale poszli tam, z nadzieją, że tam ich służby szybko nie wykryją – mówił z rozgoryczeniem radny z Ocic.
– Chciałem powiedzieć, że karalne jest jedynie natarczywe żebranie. Jeśli taka osoba poprosi o datek, a pan odmówi i ona odejdzie, to nie ma mowy o wykroczeniu. Co innego, jeśli robi to natarczywie, a i takie sygnały do nas docierają. Będziemy jednak mieli na oku te lokalizacje, które pan wymienił – odparł Wiesław Buczyński.
Radny Mainusz pytał także, czy w raciborskich szkołach podstawowych udało się „namierzyć” dilerów. – Myślę, że takie informacje będzie miała policja. Z naszej strony organizujemy spotkania z pierwszoklasistami, bo to są dzieci, którym należy przekazywać dobre wzorce – stwierdził komendant Straży Miejskiej.
Przewodniczący Marcin Fica pytał o rozbudowę systemu miejskiego monitoringu w lokalizacjach na bulwarach i skwerze Pieczki. – Mogę powiedzieć, że już niebawem pojawią się kamery na bulwarach. To zasługa pana naczelnika Wydziału Komunalnego, który doprowadził tę inwestycję do końca. Co do kamer na skwerze Pieczki – są tam jakieś inne problemy natury technicznej – odparł szef Straży Miejskiej.
M. Fica zwrócił po raz kolejny uwagę na problem hulajnóg w Raciborzu. – Czy coś z tym robicie? Bo razem z radnym Mainuszem już o tym mówimy chyba z cztery czy pięć lat – dociekał. – Z tego, co wiem, firma zajmująca się tymi hulajnogami miała ustną zgodę poprzedniego prezydenta na prowadzenie działalności w naszym mieście. Czy ta umowa jest kontynuowana – nie wiem. A co robimy? Jeśli widzimy taką hulajnogę, która może stwarzać zagrożenie, to po prostu przestawiamy ją w miejsce bezpieczne – powiedział Wiesław Buczyński.
Przewodniczący Fica dociekał, czy miasto nie może wyznaczyć miejsc, w których takie hulajnogi można by parkować. – To nie jest o tyle sprawa miasta, co użytkowników tych sprzętów. Ktoś hulajnogę sobie wypożyczy, cieszy się, że jedzie, a jak mu się znudzi, to wrzuci ją w krzaki albo zostawi na środku. Jedyne, co wtedy może zrobić firma, jeśli ma GPS, to pojechać i odebrać to urządzenie – stwierdził prezydent Jacek Wojciechowicz.
Komentarze (12)