Rafako-Gosław: Jak chcieli, tak zagrali

Już w czwartej minucie Sikorski ubiegł wychodzącego z bramki Artura Stańka, który chciał przeciąć prostopadłe podanie, minął go i strzelił do pustej bramki. W 19. minucie Rafako miało okazję do wyrównania. Z prawej strony dośrodkował Michał Węgrzyn na głowę Wojciecha Grabinioka, ale strzał napastnika Rafako został obroniony przez Dawida Mikę. W 22. minucie Przemysław Mikrut rozegrał z partnerem piłkę, zszedł do środka i uderzył po ziemi, ale Staniek obronił ten strzał. Minutę później Marcin Ogierman dośrodkował w pole karne a Dawid Bober mimo asysty trzech obrońców, zdołał dojść do piłki i podwyższyć na 2 – 0. W 35. minucie podanie Grzegorza Wojdy do wychodzącego na czystą pozycję Węgrzyna przeciął Mika. W 38. minucie Łukasz Moczała uderzył zza pola karnego, Staniek odbił piłkę do boku. Doszedł do niej Mikrut, ale jego strzał w krótki róg zatrzymał się na słupku. Na dwie minuty przed końcem pierwszej części gry Grzegorz Wojda przytrzymał piłkę w blisko narożnika boiska, zabrał się z nią jego partner, wbiegł w pole karne i dośrodkował. Na długim słupku znalazł się obrońca Rafako, który nie zdołał pokonać Miki.

W 63. minucie Szymon Tlołka w kontrze dostał piłkę na prawej stronie w połowie boiska, na szybkości dobiegł do niej aż do pola karnego i oddał groźny strzał, który Staniek obronił. W 67. minucie Jerzy Halfar urwał się prawą stroną. Podał piłkę w pole karne po ziemi. Ta dotarła do Górszczyka, który mając miejsce i czas na piątym metrze, z pierwszej piłki uderzył nad bramką.

W 70. minucie Artur Staniek dobrą interwencją groźnego strzału z piętnastego metra broni Rafako przed utratą trzeciej bramki. Minutę później w polu karnym zostało odgwizdane przewinienie na Mikrucie. Dawid Bober po rękawicach Stańka z jedenastu metrów strzelił trzecią bramkę. Na dziewięć minut przed końcem meczu Staniek ponownie dobrze broni, przenosząc strzał zmierzający pod poprzeczkę nad bramką. Cztery minuty później Łukasz Moczała uderzył z dystansu. Piłka odbiła się najpierw od poprzeczki, później pleców golkipera Rafako i wpadła do bramki. W 90. minucie w polu karnym Gosława akcja Górszczyk, Gołąbek, Grabiniok i ten ostatni trafia w słupek.

Gosław Jedłownik rozegrał to spotkanie na spokojnie, był pewny swego, mimo, że przyjechał na boisko wicelidera. Zaprezentował się solidnie fizycznie, inteligentnie poruszał się po boisku. Pewny i dokładny w środku pola, solidny i poukładany w obronie, spokojny w ataku. Rafako miało ogromne chęci uzyskania pozytywnego rezultatu, ale niemal w każdej akcji czegoś brakowało. Albo komunikacji, albo dokładności. Często zawodnik z piłką nie miał po prostu komu dograć. W drugiej połowie zabrakło już sił. Linia pomocy nie wychodziła z piłką szybko z własnej połowy. Z drugiej strony Gosław ustawiał się tak, że zamykał Rafako pewne rozwiązania na boisku, wobec czego piłkarze z Raciborza grali piłkę dosyć często dokładnie w to miejsce, gdzie nie powinni, jakby nie dostrzegając dobrze ustawionego partnera.

KS Rafako Racibórz 0 – 4 KS Gosław Jedłownik
Bramki: Sikorski 4’, Dawid Bober 23’ i 71 (k.)’, Łukasz Moczała 85’

KS Rafako Racibórz: Artur Staniek – Sebastian Nowakowski (83’ Paweł Kołpiński), Roman Gołąbek, Michał Węgrzyn (52’ Arkadiusz Górszczyk), Jerzy Halfar, Wojciech Skopiński (73’ Grzegorz Baran), Grzegorz Wojda, Dariusz Binek, Sławomir Pytlik, Tomasz Wojciechowski, Wojciech Grabiniok

KS Gosław Jedłownik: Dawid Mika – Przemysław Kuczok, Paweł Piechoczek, Szymon Kaźmierczak, Mateusz Woźnica, Szymon Tlołka, Przemysław Mikrut (72’ Basik), Marcin Ogierman, Łukasz Moczała, Dawid Bober (80’ Piotr Kiełbasa), Sikorski (76’ Kłapsia)

Wojciech Maksymczak, trener Rafako Racibórz: przed meczem były dwie opcje do rozegrania tego meczu. Jedna defensywna, druga ofensywna. Co do tej drugiej zapytałem piłkarzy, czy chcą spróbować. Powiedzieli, że chcą. I powalczyli. Nie mogę jednak oczekiwać, by zagrali i wygrali na tym boisku, które Gosławowi bardzo pasowało, z zawodnikami, którzy trenują pięć razy w tygodniu z myślą o tym, że nie będą pracować gdzieś w Rafako czy gdzieś indziej tylko że zostaną piłkarzami. My trenujemy dwa razy w tygodniu. Moi piłkarze w tym meczu mieli okazję się sprawdzić.

Janusz Kosubek, trener Gosław Jedłownik: kiedy mamy zapewniony już awans, muszę stawiać przed moimi piłkarzami nowe cele. Każdy chce w końcu z nami wygrać a ja próbuje mobilizować mój zespół, aby do końca sezonu byli niepokonani. W tym meczu, dopóki zawodnicy Rafako mieli siły, mecz był wyrównany. W drugiej połowie nasza przewaga nie podlega dyskusji. Boisko, na którym zagraliśmy, było praktycznie naszym atutem i czuliśmy się na nim bardzo pewnie.

Grzegorz Zuber