Trzy gole i trzy punkty raciborskiej Unii

W piątkowym meczu dwa gole dla Unii zdobył Mariusz Frydryk w 13 i 51 minucie, trzeciego w 71 minucie dołożył Sebastian Kapinos. Wynik meczu na cztery minuty wyrównał w 47 minucie Tomasz Kozioł zdobywając gola dla LKS Czaniec.

- Bardzo się cieszę, że nasza drużyna wiosną podtrzymuje zwycięską passę meczów na własnym boisku i tym razem wygrała z wyżej w lidze notowaną drużyną z Czańca. Ważne, że bez wątpienia byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną, a gole zdobyli napastnicy. Cieszy dobra skuteczność Mariusza Frydryka, który wreszcie zagrał bardzo dobrze i strzelił dwie bramki. Sebastian Kapinos do strzelonego gola dołożył także asystę i oby tak dalej - mówi prezes klubu Andrzej Starzyński.

Unia dobrze rozpoczęła mecz grając blisko przeciwników co powodowało szybkie rozbijanie akcji ofensywnych gości i przejmowanie piłki już w środkowej strefie boiska. Do tego doszła dobra gra w ataku i Unia szybko wypracowała sobie dobre sytuacje bramkowe. Pierwszej nie wykorzystał Sebastain Kapinos, który trafił prosto w bramkarza. W 10 minucie po raz pierwszy z bardzo dobrej strony w tym meczu pokazał się Artur Potaczek, który dośrodkował po składnej akcji z prawej strony boiska. Trzy minuty później w podobnej akcji we właściwym miejscu pola karnego czekał już Mariusz Frydryk i wykorzystując świetne podanie Artura Potaczka otworzył wynik meczu. Dosłownie w kolejnej akcji Maciej Żak musiał się ratować łapiąc za koszulkę wychodzącego na czystą pozycję Sebastiana Kapinosa. Za ten faul zawodnik gości został ukarany żółtą kartką. W tej fazie gry przeciwnicy tylko sporadycznie próbowali zagrozić bramce raciborskiej drużyny. W ataku Unii bardzo aktywny Sebastian Kapinos miał kolejne sytuacje bramkowe, jednak brakowało szczęścia i piłka nie chciała wpaść do bramki drużyny z Czańca. Nie wykorzystane sytuacje lubią się mścić. W 44 minucie bliscy wyrównania byli goście. Piotr Balonek nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Szymonem Kubowem ostatecznie trafiając w słupek.

Początek drugiej połowy jako żywo przypomniał o problemie raciborskiej drużyny, która jakaś zdekoncentrowana przystąpiła do gry i tradycyjnie straciła gola.

- Nasi piłkarze nie załamali się po tej stracie i w kolejnej minucie ponownie bliski pokonania bramkarza był Sebastian Kapinos. Co prawda chwilę później groźnie główkował Piotr Balonek, ale dobrze poradził sobie Szymon Kubów. Cztery minuty po stracie gola nasza drużyna wyprowadziła wzorcową kontrę zakończoną celnym strzałem Mariusza Frydryka po dobrym podaniu Sebastiana Kapinosa. Przez kolejne kilkanaście minut gra toczyła się w środku pola, aż wreszcie Sebastian Kapinos przejął piłkę niedokładnie rozgrywaną przez obrońców i strzałem z 15 metrów zdobył gola ustalając wynik meczu. Jeszcze w 83 minucie Mariuszowi Frydrykowi zabrakło centymetrów, by dojść do piłki zagranej przez Łukasza Harasa i strzelić swoją trzecią bramkę w tym meczu. Taka wygrana napawa optymizmem i uważam, że w najbliższym meczu z Przyszłością Rogów Unia wcale nie stoi na straconej pozycji, a przy pełnej koncentracji jest w stanie sprawić niespodziankę i zdobyć kolejny punkt lub nawet punkty - kończy Andrzej Starzyński.

KP Unia Racibórz: Szymon Kubów, Jacek Selera, Grzegorz Gawron, Piotr Sławik, Mirosław Pniewski (od 55 min. Jarosław Rachwalski), Artur Potaczek, Patryk Podstawka (od 80 min. Łukasz Haras), Łukasz Zejdler, Dawid Fryt (od 90 min. Rafał Haras), Mariusz Frydryk (od 85 min. Kamil Szałkowski), Sebastian Kapinos. Pozostali rezerwowi: Michał Bedryj, Paweł Daszkiewicz i Adam Kiełtyka. Trener Dariusz Widawski.

LKS Czaniec: Dariusz Chmiel, Maciej Żak, Daniel Gala (od 56 min. Jakub Lizak), Łukasz Dębski, Krystian Bączek (od 38 min. Kamil Szewczyk), Mateusz Hałat, Piotr Świerczyński, Rafał Bączek (od 61 min. Tomasz Borowczyk), Rafał Szlagor, Tomasz Kozioł (od 83 min. Wojciech Dybał), Piotr Balonek. Rezerwowy Rafał Strzelczyk.

Mecz 25 kolejki KP Unia Racibórz rozegra 9 maja z Przyszłością Rogów na wyjeździe. Początek spotkania o godz. 17. 

PiK  (autor zdjęć Grzegorz Piszczan)