Służba zdrowia made in Poland

Komisja zdrowia Rady Powiatu negatywne zaoponiowała wniosek Centrum Zdrowia sp. z o.o., by zlikwidować przychodnię w Studziennej. Centrum twierdzi, że jest nierentowna. Radni powiatu i mieszkańcy Studziennej, że trzeba zmienić lekarza. Do obecnego pacjenci się nie garną.
Dawniej, kiedy w Studziennej leczył doktor Klimanek senior, w przychodni było 4 tysiące deklaracji. Teraz 1400, bo sporo mieszkańców przeniosło się do Esculapa czy Panaceum. Rocznie ośrodek przyjmuje tylko 3155 pacjentów, zaledwie kilku dziennie.
- Utrzymanie placówki typu Studzienna przeczy wezwaniom Pani Minister Zdrowia do racjonalnego planowania wydatków i wykorzystania obiektów służby zdrowia - twierdzi lek. med. Stefan Maślanka, prezes Centrum Zdrowia Sp. z o.o. Przychodnię chciałby zlikwidować, a pacjentów przenieść na Ocicką. Tam też Centrum inwestuje i, jak zapewnia prezes, mieszkańcy Studziennej czy Sudoła mieliby lepszą opiekę.
Ci akurat w to nie wątpią, bo ich zdaniem lekarz w Studziennej nie spełnia oczekiwań społeczności. Dał to do zrozumienia nie tylko szef komisji zdrowia Klimanek junior (mówił, że korzystał z poradni ojca przy Moniuszki "od czasów pieluch"), ale i obecni na komisji Józef Gurk i Eugeniusz Wyglenda, radny miejski. - Cóż, jest jaki jest - konstatował te żale prezes Maślanka. - No właśnie - nie krył satysfakcji Klimanek junior.
Nie szczędził też słów krytyki pod adresem dokonanej z końcem lat 90. restrukturyzacji dawnego raciborskiego ZOZ-u. - Jest bałagan. Ludzie się w tym gubią. Jest niespójność między Centrum a szpitalem - przekonywał.
Doktor Maślanka miał odrębne zdanie. Dojazd z dzielnic na Ocicką nie jest, jego zdaniem, żadnym utrudnieniem, bo są wioski, które mają znacznie dalej do lekarza. Zapewniał, że jego spółka dobrze sobie radzi. Jej działania przynoszą ulgę pacjentom i to nie tylko w chorobie, ale również w oczekiwaniu na wizytę u specjalisty, choć ci raciborzan przyjmują w... Rybniku (np. ortopedzi). - Nie ma za to półrocznych kolejek, a każdy lekarz jest dziś na wagę złota. Racibórz nie jest konkurencyjny. Medycy wolą duże miasta - podkreślał prezes. Zapowiedział, że zamierza uruchomić przy Ocickiej poradnię urologiczną, w której będą pracować specjaliści z Kędzierzyna-Koźla.
Radni nie przyjęli tej argumentacji i głosowali przeciw likwidacji przychodni. Centrum musi to wziąć pod uwagę, bo ma umowę ze Starostwem. Dzierżawi powiatowe obiekty za niski czynsz. Oszczędzone na komornym pieniądze ma inwestować w obiekty.
- Te życie w PRL-u nie było tak upierdliwe jak teraz - mówił na koniec Józef Gurk, były radny ze Studziennej i członek zarządu miasta. - Cóż, kapitalizm jest ciężki, ale nikt nie chce żyć w socjaliźmie. Mamy przykład Korei Północnej - odparł prezes Maślanka.
- Made in Poland - skonstatował Gurk wszystkie zawiłości naszej służby zdrowia.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany