Dobro Ojczyzny z Raciborza szykuje się na 10. urodziny

Niewielka grupka patriotycznie nastawionych entuzjastów postanowiła pomóc miejscowej społeczności w budowaniu wolnej, demokratycznej Polski. Zdawaliśmy sobie sprawę, że nie będzie to łatwe zadanie, ale nie mieliśmy też świadomości, że będzie to aż tak trudne. Wydawało się nam, że po tych złych doświadczeniach związanych z komunistycznym, totalitarnym systemem, którego z pewnością większość społeczeństwa miała już rzewnie dość, nie będzie wielkich trudności z przekonaniem ludzi do demokracji, zwłaszcza w warunkach swobody osobistej.

Jak wiadomo, sam fakt wolnych wyborów nie daje jeszcze gwarancji słusznych wyborów. A o nie głównie nam chodziło. Naszą działalnością staraliśmy się podnosić świadomość obywateli zapraszając na spotkania znane osobistości ze świata polityki, nauki, kultury i Kościoła, by przy ich pomocy wpłynąć na proces kształtowania się świadomości społeczno – politycznej . Naszymi gośćmi byli m. in. pani premier Beata Szydło, Marszałek Senior Kornel Morawiecki, posłowie do sejmu RP: A. Mularczyk i Marek Jakubiak oraz prof. Ryszard Kozłowski z Politechniki Krakowskiej, wybitni historycy: prof. Jerzy Robert Nowak, prof. Andrzej Nowak czy też prof. Mariusz Orion Jędrysek – znany geolog. Był też znany działacz społeczny i polityk Marian Kowalski oraz posłowie Beata Kempa i Tadeusz Cymański. Gościliśmy też posłów z naszego regionu, m.in. panią Teresę Glenc czy pana Czesława Sobierajskiego. Poza tym współpracujemy również z innymi organizacjami pożytku publicznego, w szczególności z Głubczyc, Wodzisławia, Rybnika, Kędzierzyna-Koźla, a nawet z Bytomia.

Chcieliśmy bowiem ludziom pomóc w dokonywaniu słusznych wyborów, szczególnie tych przy urnie wyborczej, by wybierano ludzi mądrych, uczciwych i kompetentnych, chcących służyć społeczeństwu, dla których interes ogólnonarodowy byłby zawsze priorytetem, a nie ten partyjny bądź indywidualny.

Łatwo powiedzieć, ale jak to zrobić w sytuacji, gdy jeszcze wielu oduraczonych z entuzjazmem wołało „komuno wróć”. Z przykrością trzeba stwierdzić, że taka postawa, mniej lub bardziej ukrywana, dochowała się jeszcze do dnia dzisiejszego. Widać to było bardzo dobitnie w trakcie wyborów. Dopiero te ostatnie usatysfakcjonowały nas w zupełności. Może ta nasza mrówcza praca u podstaw przyczyniła się jednak w pewnym stopniu do zmiany nastrojów społecznych. Marzyliśmy bowiem zawsze o wielkiej, zasadniczej zmianie w Polsce, podobnej do tej, która teraz ma miejsce. Byliśmy zawsze przekonani o tym, że Polska jest wielkim krajem, a przynajmniej o wielkim potencjale, krajem ludzi pracowitych i mądrych, którzy prędzej czy później, a raczej jak najprędzej, powinni dojść do władzy, ponieważ dotąd – jak sądzimy - rozwój Polski był wręcz specjalnie hamowany bądź opóźniany przez ludzi nieuczciwych, niekompetentnych, a nawet można powiedzieć o dużej energii kryminalnej, którzy drogą oduraczania społeczeństwa, mieli bowiem w swoich rękach środki masowego przekazu, doszli do wysokich stanowisk, co zresztą doskonale było widoczne - i nadal jest - na przykładzie różnych afer. Nareszcie udało się ich, ludzi niegodnych - mówiąc kolokwialnie - odpędzić od koryta. A odbyło się to wszakże drogą demokratyczną, co jest niezmiernie ważne, gdyż o to nam głównie chodziło, a nie o zdobywanie władzy za wszelką cenę. Naród wreszcie zrozumiał, a przynajmniej jego część, być może i przy naszym niewielkim udziale, kto jest jego autentycznym przyjacielem i najlepiej dba o jego interesy.

A system demokratyczny, mimo wielu mankamentów ma ten plus, że to w końcu wyborcy decydują o tym, komu powierzyć władzę nad sobą i kto jest prawdziwym suwerenem. Demokracja gwarantuje to, że władzę sprawuje większość narodu, a nie mniejszość, która ma się notabene temu werdyktowi podporządkować. Wszelkie inne twierdzenia są niedemokratyczne i naruszają tę podstawową dla demokracji zasadę pluralizmu. Nie znaczy to, że mniejszości po przegranych wyborach są na zawsze wykluczone ze sprawowania władzy, mają bowiem, będąc prawdziwie demokratyczną opozycją, obowiązek nawet współpracy z rządzącymi. Opozycja powinna być konstruktywną, a nie totalną i wręcz wrogą rządowi, jak teraz! Tzw. totalna opozycja jest wszakże wynaturzeniem i przeczy duchowi demokracji. Przecież już w następnych wyborach sytuacja może się zmienić. A zatem należy jak najbardziej respektować rozstrzygnięcia wyborcze, czego, niestety, nie zawsze „przegrane” mniejszości czynią, co obecnie widać dobitnie na polskim przykładzie.

Nie musimy nikogo przekonywać, że te sprawy były dla naszego stowarzyszenia najistotniejsze i zawsze mieliśmy je na uwadze. I dlatego zapraszaliśmy mądrych prelegentów, znane osobistości z życia publicznego, którzy pomagali nam przekonywać społeczeństwo do słusznych postaw, by, bazując na prawdzie, w procesie kształtowaniu świadomości społecznej dostarczać rzetelnych i właściwych argumentów.

Ale są jeszcze i inne dla nas istotne kwestie. Pragnęliśmy i nadal pragniemy, by Raciborszczyzna rozwijała się wszechstronnie, przede wszystkim gospodarczo oraz, by na tej ziemi żyło się dobrze i bezpiecznie. Chodzi tu głównie o to, by młodzi ludzie nie musieli wyjeżdżać za chlebem zagranicę, by tu w kraju znajdowali pracę i uczciwy zarobek, by tu mogli mieć łatwiejszy dostęp do mieszkań i by w ten sposób łatwiej mogli się usamodzielniać i zakładać rodziny – słowem, by w Polsce żyło się lepiej, dostatniej i bezpieczniej, by wreszcie było normalnie! I jesteśmy głęboko o tym przekonani, ze niedługo to nastąpi, bo oznaki tego mamy już po ostatnich wyborach w postaci „wielkiej zmiany”. Jak na razie możemy stwierdzić, że Polska idzie w dobrym kierunku. A naszym zdaniem, szczególnie na przyszłość, trzeba będzie walczyć o utrzymanie tego kierunku i przyspieszenie tego rozwoju w miarę naszych skromnych możliwości i to we wszystkich dziedzicach życia, zarówno w sferze: politycznej, gospodarczej i społecznej. A obecna sytuacja społeczno – polityczna wskazuje, ze rząd prowadzi słuszną politykę, politykę realizacji interesów narodowych i społecznych, nie tylko na forum wewnętrznym, ale również międzynarodowym, świadczą o tym dobitnie reformy społeczno – gospodarcze, jak i polityka sojuszy, w które Polska jest bogata i nie czuje się osamotniona jak kiedyś.

W tym miejscu należy również wymienić nasze usiłowania i zabiegi o właściwą współpracę z innymi podmiotami z życia społecznego i politycznego, a mamy tu na myśli takie podmioty, jak inne organizacje i stowarzyszenia - niekoniecznie z Raciborza, ba, nawet z sąsiadujących miast i regionów. I warto tu jeszcze wymienić dobrą współpracę z miejscową samorządową władzą , zwłaszcza po dojściu do władzy środowisk prawicowych oraz, co dla nas szczególnie ważne, także z Kościołem. Jesteśmy o tym święcie przekonani, że w dobie wielkich trudności, kryzysów i powszechnej wprost, zwłaszcza w zachodniej Europie, degrengolady cywilizacyjnej, Kościół nasz daje jedynie słuszną receptę na przezwyciężenie tych negatywnych zjawisk i przetrwanie naszej cywilizacji oraz dalsze jej istnienie i rozwój, bo jest zaiste najbardziej humanitarna i dlatego musimy, my patrioci, zwyciężyć!

Warto w tym kontekście przywołać niedawno wypowiedziane słuszne słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że, kto podnosi rękę na Kościół, ten podnosi rękę na Polskę.

Opr. Józef Sadowski – przewodniczący Stowarzyszenia „Dobro Ojczyzny”