Złodzieje zbierają żniwo
Portfel i 200 euro skradziono w środę wieczorem obywatelowi Niemiec w restauracji Braxton. Wczoraj powiadomił o tym fakcie policję. Właściciel lokalu jest oburzony. Z klatki schodowej przy Opawskiej zniknął rower wart 400 zł, a z sali wykładowej PWSZ aparat fotograficzny o wartości 3 tys. zł.
Wczoraj obywatel Niemiec zgłosił w komendzie kradzież portfela z dokumentami i pieniędzmi w kwocie 200 euro. Zapewniał funkcjonariusza przyjmującego zgłoszenie, że kradzieży dokonano dzień wcześniej w restauracji Braxton. Sprawcy nie udało się jeszcze namierzyć. Oburzony jest właściciel lokalu, Roman Makulik.
- Ten pan mocno imprezował. Na drugi dzień przyszedł się zapytać, czy nie został tu jego portfel. Może go zgubił, więc nie można, że była kradzież w Braxtonie. Zresztą później znów się przyszedł do nas bawić. Proszę powiedzieć, czy osoba, która została rzekomo u nas okradziona, znów do nas przychodzi. Zgłaszam sprawę policji, bo to niesłuszne posądzenie - tłumaczy Makulik.
Ponadto wczoraj, z klatki schodowej przy Opawskiej skradziono rower. Właścicielka jednośladu wyceniła go na 400 zł. Natomiast o 16.10 studentka PWSZ w Raciborzu, wchodząc do swojej sali wykładowej przy ul. Cecylii zauważyła, że zniknął jej aparat fotograficzny marki Nikon, którego chwilę wcześniej zapomniała spakować do torby. Sprzęt kosztował 3 tys. zł. Złodziejaszka jeszcze nie udało się ustalić.
(k)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany