Dobrymi chęciami piekło jest ...

Bogumińska, Hulczyńska i Wschodnia, to najgorsze ulice w Studziennej. Dziurawa nawierzchnia, brak chodnika oraz zachwaszczone pobocza – tak przedstawiali ich stan mieszkańcy na dzisiejszym spotkaniu prezydentowi Mirosławowi Lenkowi. Ten obiecał, że będzie lepiej.
Adolf Wranik przy ul. Bogumińskiej w Studziennej mieszka 65 lat. Jego zdaniem, które z resztą przedstawił dziś prezydentowi, od blisko 20 lat ulica ta potrzebuje remontu. Nawierzchnia przypomina szwajcarski ser, a w chodnikach brakuje płytek. – Na rowerze nie da się jeździć, bo kamienie wystają. Strach też dzieci puszczać, rozpędzi się takie nie popatrzy pod nogi i nieszczęście gotowe – obawiał się pan Adolf. – Wielki hałas zrobili, bo te drzewa przy drodze ogolili. Nawet jakaś pani przyjechała, bo tam ptaki mieszkały. Para gołębi wielkie mi halo, a jak nam się do piwnicy woda leje, bo kanalizacji nie mamy, to nikt się nie zainteresuje – dodał z oburzeniem mężczyzna.
Biegnące po obu stronach rowy też pozostawiają wiele do życzenia. Od lat zarastają półmetrowymi chwastami, które koszone są dwa razy do roku. Mieszkańcy wyrzucają do nich śmieci i nikt tego nie sprząta. – Wcześniej sam je kosiłem, ale wiek już nie ten. Zdrowie nie dopisuje. Teraz przychodzą takie „Małysze” z kosą, co to nawet jej w ręce dobrze nie umieją trzymać i zamiast kosić pozostawiają tylko syf. Jak im zwrócę uwagę, to mówią, że nie mają czasu porządnie się tym zająć, bo jeszcze do Wodzisławia jadą – opowiadał Adolf Wranik. – A ja kozy hodować już nie będę – dodał.
Prezydent doskonale rozumie niezadowolenie mieszkańców i problem nie jest mu obcy. – W przyszłym roku chcemy wyremontować tę drogę, zrobić ciąg rowerowy i przede wszystkim kanalizację sanitarną i deszczową. Dziś w tej sprawie byłem w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, oni godzą się tylko na remont nawierzchni. Miasto zrobi resztę – zapewniał Lenk.
Jednak jego słowa nie wszystkich przekonały. Najbardziej niedowierzał Ryszard Frączek, żądając zapewnienia o remoncie dróg na piśmie. – To co pan nam tu obiecuje to dobra wola pana. A dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. My chcemy zapewnienia na piśmie, namacalnego dowodu – mówił stanowczo Frączek. Lenk zapewnił, że nie widzi problemu, jak chcą podpisany dokument, to będą go mieli. Tyle, że projektu kanalizacji jeszcze nie ma, bo z GDDKiA muszą ustalić którędy pobiegną rury kanalizacyjne.
Fatalnie wygląda również ulica Hulczyńska. Nawierzchnię i chodnik zepsuły przejeżdżające tamtędy tiry, których mieszkańcy mają już dość. – W to nikt nie uwierzy, ale jak przejedzie taki z dwoma przyczepami, albo kilka na raz, to aż szklanki drżą – mówi jeden z mieszkańców. Chodnik podobnie jak nawierzchnia jest w opłakanym stanie. – Należymy do gminy i to gmina odpowiada za nasze bezpieczeństwo. A tymczasem70-80 m chodnika jest nie do przejścia. Zwiększył się ruch przez tiry, które jeżdżą przy krawężnikach. A tam codziennie chodzą dzieci do szkoły. Jakby tego było mało na środku postawili słup, normalnie zgroza. Sam często stoję i czekam aż auta przejadą, bo boję się przejść. Zróbcie coś z tym – apelował Jerzy Paskuda. W odpowiedzi usłyszał, że chodnik będzie remontowany wraz z drogą.
Ulica Wschodnia już dawno miała być asfaltowa, tymczasem jeszcze bardziej ucierpiała przy remoncie Krętej. – Nie rozumiem dlaczego z planów rozwoju miasta zniknął remont ul. Wschodniej. Nie wiem czy złośliwie, czy przypadkiem, ale ktoś ją wykreślił. A tu ewidentnie potrzebna jest naprawa – zaznaczał Ryszard Frączek. – Ani złośliwie, ani przypadkiem nikt o Wschodniej nie zapomniał. W tym roku wyremontowaliśmy ul. Krętą i Urbana, więcej nie damy rady. Bądźmy realistami, ile mogę tyle zrobię. Do 2012 roku może uda się ją wyremontować, ale nie gwarantuję. Po co mam obiecywać, jak i tak wiem, że teraz tego nie zrobię – przedstawił sprawę jasno prezydent.
Justyna Korzeniak
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany