Była menedżerka Rubika oddaje kasę

Urząd Miasta złożył już w sądzie pozew przeciwko Katarzynie Kanclerz, byłej menedżerce Piotra Rubika. Żąda od niej 150 tys. zł. Kanclerz wpłaciła na razie 10 tys. zł.
Przypomnijmy, że w czerwcowym liście do prezydenta Mirosława Lenka, Kanclerz obiecała wpłacić do końca sierpnia 100 tys. zł, które otrzymała z kasy magistratu jako zaliczkę na poczet koncertu. Rubik rozstał się jednak z jej biurem i zażądał wpłaty uzgodnionych 200 tys. zł za występ na swoje konto. Magistrat pieniądze przelał, a teraz musi dochodzić zwrotu 100 tys. zł i 50 tys. zł kary umownej, zapisanej w kontrakcie z Kanclerz. Ta, we wspomnianym liście, prosiła prezydenta, by ten zrezygnował z kary.
- Na nasze konto wpłynęło niedawno 10 tys. zł. Pozostałe 90 tys. zł pani Kanclerz ma wpłacić po 7 września. Takie mamy od niej informacje. Niezależnie od tego złożyliśmy już w sądzie pozew o zwrot pieniędzy. Domagamy się bowiem nie tylko 100 tys. zł zaliczki, ale również 50 tys. zł kary umownej. Przepisy o finansach publicznych obligują mnie do wyegzekwowania tych pieniędzy - informuje prezydent Mirosław Lenk.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany