Reklama

Najnowsze wiadomości

Aktualności17 września 200913:58

Racibórz śpi i mało biega

Racibórz śpi i mało biega - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Racibórz:

Od marzeń do pasji – tak swoją drogę do biegania maratonów nazywa Jan Nowak z Raciborza. Wrócił właśnie z kolejnego startu we Wrocławiu. Solidnie się do niego przygotował, dzięki czemu poprawił swój poprzedni czas o pół godziny. To wielkie osiągnięcie.

Rok 2008 był dla Jana Nowaka przełomowy. Miał wkroczyć w drugą pięćdziesiątkę swego życia. Osiem lat wcześniej przestał grać w piłkę nożną. Lata biegły, powoli przybywało kilogramów... Czuł że, musi zrobić coś innego niż dotychczas – W roku 2008 zbiegły się trzy ważne rocznice – opowiada – 50 urodziny, 30 lat marzenia o bieganiu maratonów i 30 maraton w Warszawie.

Decyzja zapadła. Wyszperał stary, kupiony jeszcze młodości Poradnik maratończyka, opracowany przez Jana Mulaka i zaczął... Najpierw 3 razy w tygodniu po 15 minut, potem coraz więcej i więcej. Dzisiaj przebiec 3 km to dla Jana Nowaka żaden wysiłek – Ale jak zaczynałem, to koledzy z pracy pukali się w czoło – wspomina maratończyk amator, na co dzień pracownik Przediębiorstwa Majnusz. – Najpierw patrzyli z niedowierzaniem i zakładali się, ile wytrzymam. Po pół roku pytali, jak mi idzie, a teraz pytają, dokąd znowu jadę pobiegać. Teraz, gdy dobiegam do Owsiszcz czy Kornowaca, to już mnie tam znają.

Marzeniem pana Jana jest zdobycie Korony Maratonu, na co składa się udział w 5 tego typu imprezach, w Dębnie, Krakowie, Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu. Trzeba je zaliczyć w ciągu 2 lat. Trzy „koronne” maratony już za nim. Na kolejny jedzie 11 października do Poznania. – Teraz jak przyjeżdżam na bieg, to już wielu ludzi jest znajomych. Spotykamy się, pogadamy a potem rano razem stajemy na linii z napisem strat i biegniemy. Jego zdaniem, najbardziej ekscytujący jest właśnie sam start. – To wyczekiwanie robi największe wrażenie. Potem to już tylko trzeba biec i dostosować bieg do swoich możliwości, bo przecież człowiek zna własny organizm – twierdzi.

Czasami jednak można się przeliczyć. Takie trudniejsze chwile przeżył Jan Nowak podczas maratonu w Krakowie. Przeliczył się z siłami, za bardzo się forsował, w każdym razie ostatnie okrążenie wokół Błoni, już przed zakończeniem całego biegu, było bardzo wyczerpujące. – Przed startem w Krakowie wybiegałem w miesiącu 150 km. To okazało się za mało. Ale do tego występu we Wrocławiu to już przygotowałem się porządnie. Zrobiłem aż 300 km miesięcznie. Po takim treningu nie ma kryzysu i nie trzeba liczyć na łut szczęścia, tak jak to było w Krakowie.

Zaczynając biegać maratony, Jan Nowak jasno wyznaczył sobie cel. Musi te 42 km i 195 metrów przebiec poniżej 4 godzin. W Warszawie ledwo, ledwo zmieścił się w limicie, bo dobiegł w 3 godziny 58 minut. Za to po solidnym treningu, podczas wrześniowego maratonu we Wrocławiu, poprawił swój poprzedni czas o pół godziny. Do mety przybiegł w 3.28.27, zajmując w klasyfikacji ogólnej 330 miejsce, a 32 w swojej kategorii wiekowej (od 50 co 60 lat)

Chociaż Jan Nowak urodził się w Wielkopolsce, to od ponad 30 lat związany jest z Raciborzem. – Zawsze biegam w koszulce i czapeczce z napisem Racibórz – zapewnia maratończyk. Teraz, gdy pojedzie na maraton do Poznania, odwiedzi rodzinną wioskę pod Szamotułami. – Jak zajadę na urlop do Jaryszewa, to sołtyska po ciasto będzie biec – śmieje się pan Jan. – Stamtąd to wszędzie daleko, nawet autobusu nie ma. Ludzie pamiętają, jak ja ponad 30 lat temu wyjechałem, żeby w piłkę grać, a teraz w maratonach biegam.

Pan Jan ma swoje biegacze marzenia. Kiedyś to był maraton w Warszawie. Teraz w cichości ducha marzy mu się Berlin i Londyn. Wie jednak, że to nie jest proste, pomijając już sprawy finansowe. – W Londynie to trzeba się wcześniej zgłosić, ankietę wypełnić i czekać, że może wylosują.

Jan Nowak liczy też, że za jego przykładem biegać zacznie więcej raciborzan. Już teraz zna kilku, których spotyka podczas maratonów. Inni podpatrują jak trenuje, i też czasami zakładają dresy i adidasy. Jemu marzy się jednak ruch bardziej powszechny, może nawet jakieś stowarzyszenie. – Racibórz śpi i mało biega. Trzeba to zmienić – zapewnia z mocą.
Ciekawe, czy mu się to uda?

Jola Reisch

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Materiały RTK
Regionalny Informator Ekologiczny
Dentica 24
ostrog.net
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 01.08.2025
1 sierpnia 202518:54

Nasz Racibórz 01.08.2025

Nasz Racibórz 25.07.2025
25 lipca 202509:25

Nasz Racibórz 25.07.2025

Nasz Racibórz 13.07.2025
18 lipca 202510:12

Nasz Racibórz 13.07.2025

Nasz Racibórz 11.07.2025
10 lipca 202521:57

Nasz Racibórz 11.07.2025

Zobacz wszystkie
© 2025 Studio Margomedia Sp. z o.o.