CZASOWSTRZYMYWACZE na 1 Maja
- Co tu kryć. Na 1 Maja nie ma roboty - mówi prezydent Mirosław Lenk. Ojciec miasta... pojechał na plac budowy i poganiał robotników, a ci posłusznie wstali i coś porobili. Niestety, w żaden sposób nie posunie to inwestycji do przodu. Opóźnienie wynosi najmniej miesiąc.
- Nawet się dość dziwnie zachowali. Wstali i zaczęli pracować - mówi Lenk, mocno zdenerwowany postawą kędzierzyńskiej firmy M+, która wygrała przetarg na wykonanie 1 Maja. Była najtańsza, ale, jak się okazuje, tanie nie znaczy dobre. Firma wygrała sporo przetargów, nie potrafi znaleźć podwykonawców, a sama nie ma możliwości przerobu. Goni więc tyły. - Na 1 Maja, według naszych szacunków, mają miesiąc opóźnienia. Termin wykonania remontu ustalono na koniec października. Firma obiecała nam, że w połowie września z innych budów przesunie tu kilka brygad, które mają nadgonić stracony czas - powiedział nam wiceprezydent Wojciech Krzyżek. W dochowanie terminu raczej nie wierzy. Magistrat będzie najprawdopodobniej naliczał kary umowne. Terminowość to nie jedyny problem. - Popełnili błędy, co wynika chyba z niewielkiego doświadczenia na takich budowach - mówił na ostatniej sesji prezydent.
Przez 1 Maja prowadzi tranzyt dla ciężkich samochodów. Z powodu ruchu jednostronnego, na Piaskowej często tworzą się korki, bo TIR-y chcące wjechać w 1 Maja blokują samochody jadące w kierunku wiaduktu.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany