Tworków: Ćwierć wieku nad wodą

Koło Wędkarskie nr 109 w Krzyżanowicach obchodziło 24 sierpnia 2008 roku srebrny jubileusz. W malowniczych plenerach tworkowskiego Trzecioka odbyły się z tej okazji zawody wędkarskie.
Wzięło w nich udział 8 trzyosobowych drużyn: 2 z Raciborza, przedstawiciele zarządu Polskiego Związku Wędkarskiego w Katowicach, Koło „Odra” z Odry, Koło „Wodnik” z Wodzisławia Śl. oraz 3 drużyny wystawione przez gospodarzy – w tym jedna składająca się z byłych prezesów Koła oraz wędkarze-seniorzy.
Impreza rozpoczęła się o godzinie 7.00. Po rozlosowaniu stanowisk rozpoczęto łowienie, które trwało do godz. 12.00. Po zważeniu wyłowionych ryb, okazało się, że w klasyfikacji drużynowej najwięcej punktów i I miejsce zdobyła ekipa „jubilatów” (Jerzy Girtler, Kazimierz Cieślak, Krzysztof Kapłon), II – Koło „Wodnik” z Wodzisławia (Jacek Grobelny, Jolanta Lipowska, Damian Paczuła), III – Koło Racibórz-Miasto (Dariusz Smoleń, Piotr Kaziur, Roman Macul). W klasyfikacji indywidualnej: I miejsce – Jacek Grobel (6,120 kg), Jerzy Girtler (5,845 kg), III – Franciszek Zubrzycki (5,010 kg). Najdłuższą rybę złowił prezes okręgu PZW w Katowicach Mirosław Iwański (20,5 cm) a najcięższą – Hubert Zygar (0,20 kg).
Po poczęstunku serwowanym w Rybaczówce, wypełnionej do ostatniego miejsca zawodnikami, członkami Koła i zaproszonymi gośćmi, odbyło się uroczyste wręczenie nagród, symbolicznych statuetek i medali. Były też życzenia i gratulacje z okazji jubileuszu Koła. Władze samorządowe reprezentowali wójt gminy Leonard Fulneczek oraz zastępca wójta Gerard Kretek.
Koło PZW nr 109 powstało z inicjatywy m. in. Rudolfa Ligockiego, Izydora Kretka, Hermana Seidla, Manfreda Drobnego, Wiktora Krzykały i Teodora Musialika. W ciągu 25 lat swojej działalności miało czterech prezesów: Rudolf Ligocki, Joachim Krzykała, Hubert Zygar i Franciszek Urbaniec (od 1997 roku do dziś). Początkowo Koła nie miało swojej stałej siedziby. Przez kilka lat miejscem spotkań i załatwiania potrzebnych formalności były prywatne mieszkania czy np. tworkowskie Centrum Kultury. W 1998 r. wędkarze wydzierżawili od sołectwa staw Trzeciok wraz z przyległą działką. Z funduszy zarządu Okręgu PZW, budżetu gminy i środków własnych Koła, wybudowano przy stawie Rybaczówkę. Odtąd miłośnicy wędkowania mają swoje własne lokum. Odbywają się tu comiesięczne posiedzenia zarządu, okolicznościowe spotkania, co poniedziałek od stycznia do kwietnia Bronisław Podruczny, który jest skarbnikiem tu zbiera składki członkowskie, urzęduje tu też sąd koleżeński i komisja rewizyjna. Swoją działalność wędkarze finansują ze składek, pomocy sponsorów i środków otrzymanych z Okręgu PZW.
Koło, oprócz tworkowskiego stawu Trzeciok (o powierzchni 2,2 ha), opiekuje się akwenami: Horniok (70 ha), Rogal (20 ha), Pod torami (42 ha), Roszków (30 ha). Jest także gospodarzem lewobrzeżnej części rzeki Odry – od Chałupek do Bieńkowic (ujście Psiny/Cyny). Wody patroluje straż rybacka, zapobiegając kłusownictwu i innym wykroczeniom (np. łowienie na więcej niż 2 wędki). Obecnie Koło liczy prawie 280 członków (wśród nich jest jedna kobieta). Działają tu dwie sekcje – seniorzy i juniorzy. Koło organizuje u siebie co roku średnio około 10 imprez – zawodów. Są to m. in. otwarcie i zakończenie sezonu, mistrzostwa Koła, zawody dla emerytów i rencistów czy z okazji Dnia dziecka, a także zawody o Puchar Wójta Gminy Krzyżanowice. Oprócz tego, członkowie Koła aktywnie uczestniczą w zawodach organizowanych przez inne koła wędkarskie. W połowach na turniejach dominuje tzw., mała ryba, czyli karaś, płoć, leszcz czy okoń. Zazwyczaj liczy się bowiem zsumowana waga złowionych ryb.
Każdy prawdziwy wędkarz ma swój „dzienniczek” czyli tzw. rejestr połowów. Notuje w nim datę połowu, ilość (sztuki i waga) oraz gatunek złowionych ryb. Wędkarze przyznają, że często zdarza się tak, że przyjemnością jest samo łowienie, czekanie w ciszy aż drgnie spławik i ryba chwyci zanętę, po czym wrzucają złowiony „plon” z powrotem. Wędkowanie pozwala zauważyć wiele rzeczy, na które człowiek nie zwróciłby uwagi w ferworze codziennych zajęć, a nawet tradycyjnego spaceru czy odpoczynku nad stawem, jeziorem albo rzeką. Koło wędkarskie to nie tylko hobbystyczne zrzeszenie i spędzanie wolnego czasu z wędką zanurzoną w wodzie, w oczekiwaniu na rybę. To także edukacja ekologiczna, dbałość o środowisko i zarybianie wód. W ubiegłym roku np. krzyżanowickie Koło zarybiło swoje stawy 4.916 kg ryb: karasiami, węgorzami, karpiami, linami i szczupakami oraz 13 tys. sztuk narybku (szczupak; świnka – rz. Odra). Wartość tego materiału zarybieniowego to kwota prawie 49 tys. zł, z tego większość ze środków pochodzi od zarządu Okręgu, reszta – ze składek członkowskich.
Co trzeba zrobić, żeby zostać członkiem Koła? – Po pierwsze trzeba chcieć, a po drugie zdać egzamin na kartę wędkarską – śmieje się Franciszek Urbaniec. A to nie takie proste – trzeba znać regulamin, czyli żelazne zasady wędkowania. W wędkarstwie sezon trwa cały rok. Wprawdzie ryba lepiej bierze latem, ale zapaleni miłośnicy tej dyscypliny, łowią nawet w lodowych przeręblach. A jaka pora dnia jest dobra na łowienie? W zasadzie każda, lecz warto pamiętać, że duża ryba lubi spokój.
(kb, KGW)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany