Uratowano dręczone psy

Dwa przypadki dręczenia czworonogów ujawniła straż miejska. W piątek w Brzeziu, w lesie, właściciel przywiązał psa do drzewa i odszedł. Skamlące zwierzę zauważył przechodzień. Dziś w nieczynnym składzie budowlanym na Ostrogu znaleziono wygłodzonego psa zamkniętego w kojcu.
W piątek popołudniem jeden z przechodniów zauważył w lesie w Brzeziu przywiązanego do pnia drzewa, wycieńczonego i skamlącego psa. Powiadomił straż miejską, a ta udała się na miejsce znalezienia zwierzęcia. Powiadomiono schronisko, którego pracownicy zabrali psa. Najprawdopodobniej przez kilka dni nie jadł i nie pił. Strażnicy wypytywali ludzi, czy nie wiedzą, do kogo należy zwierzę. Niestety, nie udało się ustalić jego właściciela.
Drugi przypadek miał miejsce dziś rankiem. Na terenie nieczynnego składu budowlanego na Ostrogu, w kojcu był zamknięty pies, bez jedzenia i picia. Wycieńczone zwierzę leżało w swoich odchodach. O cierpiącym czworonogu powiadomił były pracownik firmy. Jej właściciel, jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, uciekł z powodu długów. Nie pojawiał się od dłuższego czasu w zakładzie. Na miejsce przyjechała policja i weterynarz. W tej sprawie będzie wszczęte postępowanie karne. Pies trafił do schroniska.
(jula)
fot. internet
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany