Radny chce świętować 50-lecie budynków
Budynki byłych kolejarzy przy Drzymały i Sejmowej w przyszłym roku będą miały już 50 lat. Z tej okazji radny Piotr Klima, dawny ich mieszkaniec, chce zorganizować spotkanie sąsiadów. Planuje biesiadę, trochę wspomnień, mecz piłkarski i przede wszystkim dobrą zabawę.
W latach 60. wybudowano 4-piętrowce przy Sejmowej i Drzymały. Wprowadziły się do nich rodziny kolejarskie. – Były to zazwyczaj rodziny 3- i 4- osobowe. Wszyscy żyliśmy jak jedna wielka rodzina. Nasi rodzice razem pracowali i razem spędzali wolny czas. A my, wtedy dzieci, jeździliśmy razem na wakacje i uczęszczaliśmy do szkoły – wspomina Piotr Klima, dawny mieszkaniec jednego z bloków przy Drzymały, dziś farmaceuta i radny. Mieszkańcy prowadzili wręcz sielankowe życie, ale brakowało im tylko jednego. – My dzieci, nie mieliśmy podwórka z prawdziwego zdarzenia. Dlatego nasi rodzice postanowili je sami zrobić. Teren wokół domów był spory, wiec mieli duże pole do popisu – podkreśla.
Teren należał do kolei, więc z pieniędzmi na inwestycję nie było problemu. Mieszkańcy urządzili nam najładniejsze podwórko w mieście. Obok tradycyjnych huśtawek, koników, drabinek i piaskownicy były fontanny, boisko do koszykówki, siatkówki i piłki nożnej. – Tam rozgrywaliśmy mecze z sąsiednimi ulicami, najczęściej z kolegami z Mickiewicza – opowiada Klima. Na środku podwórka usypano dużą górę ziemi. Latem zjeżdżało się z niej na rowerach, a zimą na sankach czy nartach. Zimą także funkcjonowało tam lodowisko, na które przychodziły dzieci z całego Raciborza. Orzeźwienie w upalne dni zapewniał niewielki basen.
– Muszę przyznać, że mieliśmy naprawdę beztroskie dzieciństwo. Mniej było bijatyk czy aktów wandalizmu. Ludzie byli ze sobą bardziej zżyci – dodaje. W słoneczne dni kobiety siedziały na ławkach, haftowały, robiły na drutach albo czytały książki. Dzieci grały w pieniążka, guziki. W dzień dziecka, święto kolejarza czy inne narodowe uroczystości dla dzieci organizowano różnego rodzaju happeningi. – Odbywały się rozgrywki sportowe, liczne konkursy z nagrodami, gry i zabawy. Każdy znalazł coś dla siebie – wspomnina Klima.
Jednak biegnący czas zrobił swoje. Starsi ludzi poumierali, młodzi się wyprowadzili. Nie było chętnych, którzy chcieliby kontynuować pracę swoich przodków. – Dziś prace społeczne są wyśmiewane, a szkoda – dodaje ze smutkiem. Teraz już po pięknym placu zabaw nie ma śladu. Dzieci mają, nowoczesne, drewniane przyrządy do zabawy, a wokoło rosną drzewa.
Minionego czasu nie da się cofnąć, podwórka również nie da się na nowo odbudować. Ale żeby, chociaż w małej części powrócić do wspomnień z tamtych lat, Piotr Klima chciałby w przyszłym roku zorganizować spotkanie byłych mieszkańców. – Na przełomie lipca i sierpnia będziemy obchodzić 50-lecie powstania bloków przy Kolejowej i Sejmowej. Z tej okazji planuję dwudniowy festyn – zdradza nam były mieszkaniec. Klima chciały dotrzeć do wszystkich dawnych jego rówieśników, bawiących się z nim na placu zabaw. Planuje wspólną biesiadę oraz... cykl wykładów poświęconych roli podwórka w dzisiejszym życiu młodego człowieka.
– Chcę podziękować starszym osobom, że urządzili nam wtedy dzieciom takie piękne dzieciństwo. Życzyłbym sobie, żeby te spotkania były cykliczne. Chciałbym także wygospodarować niewielki teren, na którym można by było zrobić niewielką kolejarską izbę pamięci – dodaje.
(jula)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany