Nie upiększajmy Rynku na siłę

Sześć 9-piętrowych donic piramid od soboty zdobi miasto. Zakwitły w nich czerwone pelargonie bluszczolistne. Dwie z donic znalazły się na Rynku. Raciborzanom nie spodobał się ten pomysł. Uważają, że są niepotrzebne. Ludzi denerwuje przepych, który niszczy wizerunek Rynku.
Od ubiegłej soboty nasze miasto zdobi 6 donic w kształcie piramidy. Na 9-piętrach posadzono czerwone pelargonie bluszczolistne. Dwie z nich stanęły na Rynku. W tych samych miejscach, gdzie w okresie bożonarodzeniowym znajdują się choinki. Pozostałe zdobią wejście do magistratu oraz skrzyżowane ulic Batorego z Podwale. Wybrano te właśnie miejsca, gdyż tam zamontowane są kamery.
– Jeśli ktoś zechce zdewastować te obiekty, to łatwiej będzie nam namierzyć sprawców – tłumaczył Maciej Piątek, pracownik wydziału Gospodarki Komunalnej w magistracie. Pomysł powstał w ubiegłym roku, jesienią. Inicjatorami byli pracownicy Urzędu Miasta z wydziału Gospodarki Komunalnej. – Pomysł spodobał się prezydentowi, więc zakupiliśmy sześć sztuk donic. Jeśli mieszkańcom pomysł się nie spodoba, to w przyszłym roku nie będziemy go kontynuować – wyjaśniał Piątek.
– Nie rozumiem, dlaczego władze naszego miasta chcą upiększać Rynek na siłę. Nie dość, że postawili tu ogródki piwne, to teraz jeszcze te okropne donice. Przecież one nie pasują do wizerunku Rynku – skarży się Maria, mieszkanka Raciborza. – Psują całą architekturę, a w dodatku utrudniają przejście – dodaje jej mąż Lech.
Jak się okazało, nie tylko im donice nie przypadły do gustu. Większość mieszkańców uważa, że Rynek jest dość zatłoczony, pozastawiany ogródkami. Więc metalowe 9-piętrowe kwietniki psują go jeszcze bardziej. – Dlaczego akurat metalowe? Gdyby były drewniane to może, bo to jakoś wyglądało, a tak tylko odstraszają przechodniów albo, co gorsza turystów – pyta z wyrzutem Irena, lokatorka jednej z kamienic przy Rynku. Maciej Piątek, jeden z pomysłodawców zapewniał, że konstrukcja kwietników będzie za parę dni niewidoczna. – Musimy jeszcze trochę poczekać, aż kwiaty zakwitną. Wtedy ściana donic zostanie zasłonięta zielonymi liśćmi i czerwonymi kwiatami – powiedział. Jednak zapewnienia eksperta nie zadowoliły wszystkich. – Niech prezydent postawi sobie ten krzak w swoim ogrodzie, a nie na naszym Rynku – krzyczy oburzona Irena.
Jednak nie wszyscy są na nie. Kazimierze, długoletniej mieszkance, kwietniki bardzo się spodobały. Kobieta uwielbia kwiaty i jej zdaniem powinno ich być więcej w mieście. – Fantastyczny pomysł. Pelargonie to cudowne kwiaty, zwłaszcza, gdy kwitną. Nie podoba mi się tylko, dlaczego miasto sprzedało ten piękny zieleniec na Odrzańskiej – powiedziała.
Donice z czerwonymi pelargoniami postawiło Przedsiębiorstwo Komunalne zamiast kalendarza kwiatowego na zieleńcu przy Odrzańskiej. – Nie zakupiliśmy w tym roku wiosennych i letnich kwiatów, które tworzyły kalendarz kwiatowy. Chcieliśmy spróbować z donicami. Jeśli się nie przyjmą to wrócimy do starego pomysłu – dodał na zakończenie Piątek.
(jula)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany