Rekordowe X Pływadło
W samo południe, 55 oryginalnych Pływadeł wypłynęło Odrą z Raciborza do Kędzierzyna-Koźla. Za nimi udało się 33 kajakarzy, którzy swój rejs zaczęli wczoraj w Ostrawie. Budowniczym nie brakowało pomysłów. Były statki pirackie, pływające bary oraz hawajska wyspa. Zobacz zdjęcia.
Przybyłych na nadodrzańskie bulwary najbardziej fascynował pływający 2,5 metrowy tort. - Takiej liczby Pływadeł jeszcze nie mieliśmy. 55 oryginalnie przygotowanych tratw, 33 kajaki oraz 8 osób płynących wpław. Normalnie rekord świata – mówił z niedowierzaniem Piotr Kielar, prowadzący imprezę. Równo w południe, gdy raciborski brat kurkowy wystrzelił z armaty, pływadła ruszyły przed siebie. Przyszło je podziawiać około 2 tysiące osób.
Rajnhold Komor z Ciechowic już czwarty rok bierze udział w imprezie. Na tegoroczny spływ przygotował coś oryginalnego - swój rower przymocował do ogromnego koła wykonanego ze styropianu. – Rower to mój codzienny środek transportu. Bardzo go lubię i dlatego postanowiłem go tu dziś ze sobą zabrać, a koło wyszło całkiem przypadkiem – skwitował krótko.
Pomysłów nie brakowało kolegom ze szkolnej ławy. Na drewnianej tratwie stworzyli gabinet ginekologiczny. Poprzebierani w lekarskie fartuchy, z całym wyposażeniem medycznym szukali pacjentek. Jednak żadnej nie znaleźli, więc na stół operacyjny trafił mężczyzna. Pomysłodawcą aranżacji był jeden z uczestników o ksywie Generał. W Pływadle startowali trzeci raz. – W ubiegłych latach nie udało nam się zdobyć nagrody, więc może teraz się uda – powiedział jeden z uczestników.
- Nasza hawajska tratwa, to taki przedsmak wakacji. Pomysł w zasadzie powstał spontanicznie. Budowaliśmy ją 30 godzin – zdradził nam Piotrek. Wspólnie z nim w hawajskich nastrojach popłynęli Michał i Robert wraz z dziewczynami. Grupa tegorocznych maturzystów na spływ przybyła z Kędzierzyna.
- Przygotowaliśmy łódź Asterixa i Obelixa. Jako że tegoroczne hasło Pływadeł nawołuje do integracji na Odrze, my na swoim statku pomieściliśmy Rzymian, Galów oraz Egipcjan, by ich zjednoczyć – mówią pomysłodawcy starożytnej łodzi z Raciborza. To już ich drugi start w imprezie, w zeszłym roku zaprezentowali Tybet.
Prawdziwą furorę zrobił 2,5 metrowy tort. Przygotował go zespół sąsiadów z Dziergowic. Już po raz szósty wzięli udział w spływie. – Nasze żony przygotowały całą aranżację. Ręcznie szyły wszystkie ozdoby. Zajęło im to ponad dwa tygodnie - opowiadał jeden z mężczyzn, płynący Rozalindą. Taką nazwę nadano tratwie, która powstała 6 lat temu. Co roku zmienia się nieco jej wygląd, ale nazwa pozostaje.
(jula)
foto waw i Sebastian Krupa
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany