Śpiących policjantów na Oborze nie chcą, czyli Lenk z wizytą w kolejnej dzielnicy

Tylko 11 osób przyszło dziś na spotkanie z prezydentem Lenkiem w dzielnicy Obora. - Zrobiliśmy spotkanie odrębne dla mieszkańców Obory, tak jak sobie państwo życzyli. Parafia jedna, ale sprawy jednak czasem różne - mówił na spotkaniu Lenk. Jakie problemy trapią mieszkańców tej dzielnicy?
Na początku tradycyjnie już wyświetlony został krótki film na temat tego co w ostatnich latach działo się w Raciborzu. Jakie inwestycje zrealizowano, ile środków na te cele przeznaczono. Potem prezydent opowiedział o pracach, które są w trakcie realizacji lub będą wykonane w najbliższym czasie. Mirosław Lenk przypomniał również jakie inwestycje zostały zrealizowane w dzielnicy Obora w ostatnim roku - mowa była o zatoce parkingowej, remoncie chodnika na Czogały i chodników na ul. Księcia Przemysława (tu inwestycja ma się zakończyć z końcem października). Lenk zaproponował, by w budżecie zapisać na 2015 rok remont chodników na ul. Leszka Raciborskiego i Czogały (druga część). Natomiast w planie na 2016 rok jest dokończenie remontu Markowickiej.
Po tym wstępie prezydent zaprosił mieszkańców do rozmowy. Pierwsze pytanie dotyczyło kondycji finansowej miasta. Prezydent przyznał, że jest ona bardzo dobra. - Samorząd może się zadłużyć do wysokości 60% dochodów rocznych, my jesteśmy zadłużeni na 21% - wyjaśnił Lenk. Mieszkańcy byli również bardzo zainteresowani przebiegiem planowanej drogi Racibórz-Pszczyna. Chcieli wiedzieć jak będzie ona przebiegać i czy wzdłuż drogi można doprojektować ścieżkę rowerową. Wyjaśnianiem tej kwestii zajął się wiceprezydent Wojciech Krzyżek, który opisał przebieg drogi i poinformował, że droga Racibórz-Pszczyna będzie drogą szybkiego ruchu i na pewno nie ma na niej miejsca na ścieżki rowerowe.
Jednego z mieszkańców zaintrygowało również małe zainteresowanie mieszkańców programem dotyczącym ograniczenia niskiej emisji. - W budżecie zapisano na cel dofinansowania tego typu przedsięwzięć duże sumy, czemu tak mało osób z nich korzysta? Może trzeba sprawić, by program ten był bardziej elastyczny? - dopytywał mieszkaniec Obory. Prezydent Lenk przyznał, że zauważył spadek zainteresowania tym programem, dodał jednak, że Rada Miasta nawet w ostatnim czasie podjęła uchwałę dotyczącą dopuszczenia do korzystania z programu najemców i dzierżawców budynków. Poprzez ten zabieg miasto liczy na wzrost zainteresowania programem Kawka. Mieszkańcy przyznali, że byliby zainteresowani jeszcze większym uelastycznieniem programu polegającym na dofinansowaniu wymiany starego pieca na gaz na nowy. - WFOŚ i NFOŚ na to nie dadzą - wyjaśnił Lenk.
Dużym utrapieniem dla mieszkańców Obory jest spore natężenie ruchu na ulicach Czogały i Drzewieckiego. Na tej drugiej kierowcy samochodów ciężarowych nie liczą się z obowiązującym oznakowaniem i zakazem wjazdu dla pojazdów pow. 3,5 t. - Ograniczymy do 2,5 tony - zapowiedział prezydent. Dodał również, że jeśli mieszkańcy Obory będą sobie życzyć to jeszcze w tym roku na jezdni może znaleźć się tzw. śpiący policjant, czyli próg zwalniający. Tego rozwiązania mieszkańcy jednak nie chcą przyjąć. Poinformowali jednak, że się zastanowią i przekażą prezydentowi swoje wnioski. - Powiemy co chcemy, ale to nie będzie śpiący policjant - stwierdzili zgodnie. Podobny problem związany z natężeniem ruchu występuje na Czogały. - Mam troje małych dzieci i uważam, że coś powinno się z tym zrobić, bo jest zwyczajnie niebezpiecznie - mówił mieszkaniec Obory. Z ulicy Czogały korzysta również podobno kierowca miejskiego autobusu (siódemki) skracając sobie tym samym drogę. - Tak się nie robi. Zwrócę uwagę prezesowi, tak być nie może - mówił oburzony zachowaniem kierowcy prezydent.
Oczywiście mieszkańcy poruszyli temat zbiornika Racibórz. Prezydent Lenk zaprosił ich więc na Płonię, gdzie odbędzie się spotkanie szefa biura wdrażania projektu z mieszkańcami właśnie tej dzielnicy. Tam otrzymają wszystkie informacje. Jeden z mieszkańców poprosił również, by magistrat zakupił... małą stację meteo. - To jest niski koszt ok. 2 tys. zł, a taką aplikację można umieścić później na stronie miasta i może być ona dostępna na smartfony - tłumaczył raciborzanin. - Ja mam taką darmową aplikację w telefonie i mi ona wystarcza - odpowiedział Lenk. Zdaniem mieszkańca taka "raciborska" stacja meteo byłaby zdecydowanie dokładniejsza. Prezydent nie wykluczył możliwości zrealizowania tego pomysłu.
Spotkanie prowadzone było w miłej i spokojnej atmosferze, zakończyło się zaś po 2 godzinach. Kolejne ze spotkań już jutro w Markowicach.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany