Reklama

Najnowsze wiadomości

Aktualności9 lipca 201410:06

Dużo rozrywki, ale co z pracą, migracją młodych, handlem i usługami?

Dużo rozrywki, ale co z pracą, migracją młodych, handlem i usługami? - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Racibórz:

Sprawozdanie z wykonania budżetu to dla opozycji okazja, by skrytykować działania prezydenta. Nie inaczej było podczas sesji czerwcowej. Radny Dawid Wacławczyk uznał, że Mirosław Lenk ma spore osiągnięcia w dziedzinie rekreacji i rozrywki, ale pytał o pomysł na zatrzymanie młodych i rozwój biznesu. - Nasze miasto traci potencjał ludnościowy, co jest odczuwalne w handlu i usługach – wystarczy zapytać każdego przedsiębiorcę z sektora gastronomicznego, spożywczego, usługowego. Liczba klientów oraz transakcji spada - dodał. Co na to prezydent? Czy inwestowanie w aquapark, boiska, ścieżki rowerowe wynika tylko z chłodnej wyborczej kalkulacji? Przeczytaj interpelację radnego oraz zobacz wypowiedź prezydenta.

Szanowny Panie Przewodniczący, Szanowny Panie Prezydencie, Pani i Panowie Radni!

Budżet za rok 2013 to ostatni budżet realizowany w pełni podczas obecnej kadencji. Dyskusja nad tym budżetem, który zamyka wiele inwestycji wieloletnich ("kadencyjnych") - jest więc  zarazem dyskusją nad polityką budżetową obecnej, kończącej się kadencji. 

Każdy budżet oceniamy i analizujemy w sposób dwojaki. Z jednej strony są kwestie administracyjno - techniczno - formalne, które w tym wypadku nie wzbudzają wątpliwości. Ocenę tę prowadziły powołane do tego jednostki, które nie doszukały się nieprawidłowości. Wykonanie budżetu, dzięki staranności naszych urzędników jest zgodne z założeniami. Pod tym względem budżet został wykonany prawidłowo.

Wiemy jednak, że budżet to nie tylko suma cyfr i tabel. Naszą rolą jest także ocena i analiza budżetu pod względem merytorycznym, pod kątem oceny polityki według której był on konstruowany. Naszym zadaniem oraz treścią mojego wystąpienia jest podsumowanie polityki, która kryje się za tym budżetem.

Zacznę od pozytywów. W ostatnim roku zakończyło się, lub weszło w kluczową fazę kilka inwestycji, które są widoczne i odczuwalne w codziennym życiu mieszkańców Raciborza. Patrząc na aquapark, skwer z fontanną, nowe place zabaw, siłownie na wolnym powietrzu oraz orliki, można zaryzykować stwierdzenie, że poziom życia w Raciborzu wzrósł. Miasto wygląda lepiej, jest więcej możliwości spędzania czasu wolnego. Rowerzyści wymogli na Urzędzie Miasta powstawanie nowych dróg rowerowych. Buduje się przystań kajakowa. 
To wszystko oczywiście cieszy, a mieszkańcom sprawia oczywistą radość. 

Nie mniej jednak, błędem byłoby ogłosić w tym miejscu zachwyt nad polityką budżetową oraz zasługami Pana Prezydenta oraz koalicji rządzącej w Radzie Miasta, która tą politykę aprobuje i ponosi za nią współodpowiedzialność. Dlaczego? Bowiem niemal wszystkie kluczowe inwestycje, które zostały zrealizowane w ubiegłym, ale także poprzednich latach - mają dwie cechy wspólne:

- po pierwsze: wszystkie one powodują wzrost naszych przyszłych wydatków, a nie dochodów. W kolejnych latach będziemy widzieli tylko i wyłącznie koszty ich utrzymania, gdy kolumna dochodów będzie pusta. Inwestycje te nie powodują też żadnych oszczędności budżetowych w przyszłości. W tym sensie, bez względu na formalne zapisy księgowe - te wszystkie "inwestycje"są po prostu pasywami, gdyż ich powstanie wiąże się wyłącznie z wydatkami.
- po drugie: żadna z tych inwestycji nie jest w stanie zatrzymać mieszkańców Raciborza w mieście i zahamować najpoważniejszego problemu, który nas dotyka: lawinowo zmniejszającej się liczby ludności i emigracji ludzi młodych. Zatrzymać ludzi w Raciborzu może tylko i wyłącznie stabilna praca. Bez pracy... nikt z tych atrakcji nie skorzysta. 

Wiemy, że z Raciborza znikają mieszkańcy. Nasze miasto traci potencjał ludnościowy, co jest odczuwalne w handlu i usługach - wystarczy zapytać każdego przedsiębiorcę z sektora gastronomicznego, spożywczego, usługowego. Ilość klientów oraz transakcji spada. Popatrzmy na rynek nieruchomości, na ulicę Długą. Nie ma ludzi, nie ma dla kogo otwierać sklepów i punktów usługowych. Lokale stoją puste. Oczywiście - zjawisko to dotyczy wielu miast. Problem jednak w tym, że gdy dokładniej przyjrzeć się danym GUS, to okazuje się, że dynamika wyludniania się Raciborza jest szybsza niż miast sąsiednich - np. Rybnika. To samo dotyczy zachwiania struktury wiekowej naszych mieszkańców. Emigracja ludzi młodych oraz realne starzenie się społeczeństwa postępują u nas szybciej niż u sąsiadów, u których przecież nie ma tak dobrych warunków życia jak u nas: tak dobrej infrastruktury szkolnej, terenów zielonych, ścieżek rowerowych, aquaparku, skwerów i przystani kajakowych. Wniosek, który z tego wynika jest jasny: to nie atrakcje, zabawki i możliwości przyjemnego spędzania czasu powodują zatrzymanie mieszkańców w swoim mieście. Powoduje to tylko praca, która warunkuje możliwość utrzymania się i korzystania z tych atrakcji. Rozwiązaniem braku pieniędzy wśród mieszkańców nie są darmowe bilety, kolejne zniżki, do których trzeba dopłacać z budżetu, darmowe uczestnictwo w imprezach dla ogółu mieszkańców. Rozwiązaniem jest tylko i wyłącznie skoncentrowanie się na przyciąganiu inwestorów tworzących rzeczywiste miejsca pracy. Dziś, kiedy mamy już aquapark, boiska, parki, skwerki i fontanny nadchodzi czas na postawienie pytania: kto będzie z nich korzystał za 5, 10, 15 i 20 lat? Kto będzie je utrzymywał i z czego? Co zrobiono w celu zwiększenia dochodów miasta w przyszłości i umożliwienia powstania nowych, prawdziwych miejsc pracy? Mówiąc o "prawdziwych" miejscach pracy, chcę podkreślić, iż nie uznajemy za takie stanowisk, które powstały w z założenia deficytowym aquaparku, bo w sensie ekonomicznym, te miejsca są tak samo "fikcyjne", jak miejsca pracy dla parkingowych, na które po prostu zrzuca się reszta mieszkańców. Miejsce pracy powstające ze "zrzutki" pozostałych mieszkańców ratuje co prawda sytuację osoby pracującej, ale nie tworzy realnej wartości dodanej w lokalnej gospodarce. Swoją drogą: życzę aquaparkowi jak najlepszych wyników, ale bardzo proszę Pana Prezydenta, by z optymistycznymi ocenami wstrzymać się do czasu, kiedy będziemy mogli dokonać oceny realnej, a nie chwilowej oceny biznesowej tego przedsięwzięcia. Póki co nie znamy kosztów, nie dostaliśmy informacji o amortyzacji. 
Z wszelkimi ocenami zaczekajmy do upływu okresu rocznego.  

W pewnym stopniu, nasz wspólny honor (Prezydenta i Rady Miasta) ratuje fakt powstania Specjalnej Strefy Ekonomicznej, co jednak odbyło się dzięki inicjatywie radnych (opozycji oraz koalicji, gdzie do dziś znajdywali się radni Mandrysz i Lepczyński) a nie Pana Prezydenta. Dziś wiemy, że wszystkie siły UM powinny być skierowane na pozyskiwanie nowych inwestorów. Jak ten proces wygląda obecnie? Widzimy po ilości powstających nowych miejsc pracy. Niestety... nie ma czego oglądać. Pomimo tego, że tereny SSE (jak i inne, które mogłyby być wykorzystywane) stoją puste... Pan Prezydent odrzuca kolejne wezwania do powołania zespołu ekspertów, którzy specjalizują się w pozyskiwaniu inwestorów. Dzieje się to, choć głosy te płyną przecież nie tylko z opozycji, ale z jego własnego obozu! Oczywiście wszyscy cieszymy się z rozwoju dwóch miejscowych przedsiębiorstw, które ulokowały się w strefie, ale doskonale wiemy, że zakładając ją liczyliśmy na pozyskanie wielkich inwestorów zewnętrznych, których pojawienie się ma szansę spowodować odczuwalny przełom na miejscowym rynku pracy. Dotychczasowe metody działania mającego na celu pozyskanie inwestorów "własnymi siłami Pana Prezydenta i naczelników" są nieskuteczne. Trwanie przy nich i liczenie na inny niż dotychczasowy wynik to zaklinanie rzeczywistości.

Na koniec, chciałbym zwrócić uwagę, że inwestowanie w "rozrywki" wiąże się z tkwieniem w pewnej pułapce. Nie jest tajemnicą, że prowadzenie tego rodzaju polityki niesie ze sobą interes polityczny. Rzeczy "widoczne" są po prostu chwytliwe w sensie wyborczym. Po drugie, brutalna prawda jest taka, że Ci, którzy zmuszeni byli do wyjazdu i nie znaleźli w Raciborzu pracy i możliwości życia - po prostu już tu nie głosują. Ich głosu politycznego nie słyszymy. Ich niezadowolenie nie przekłada się na wynik wyborczy. W wyborach słyszymy głos tych, którzy przetrwali, mają się względnie dobrze i mogą z tych atrakcji korzystać. Od odpowiedzialności polityków zależy, czy konstruując kolejne budżety będą kierować się dobrem miasta w jego dalszej, stałej perspektywie, czy w perspektywie "kadencyjnej" umożliwiającej wygrywanie kolejnych wyborów. Na razie wygrywa opcja druga.

Nie jest tajemnicą, że nasz klub nie popierał tego budżetu od samego początku, od momentu jego uchwalania, właśnie ze względu na to, że był on budowany w oparciu o interes polityczny, a nie rzeczywisty interes społeczno - ekonomiczny Raciborza. W związku z tym, klub NaM - Oblicza - PiS, podobnie jak w roku ubiegłym nie udzieli poparcia temu budżetowi. 

W imieniu klubu NaM - Oblicza - PiS
Dawid Wacławczyk

Autor: Grzegorz Wawoczny, [email protected]

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Tagi:
Zobacz film z RTK
Finanse miasta - aktywne czy pasywne
Opis:

Komentarze (0)

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Materiały RTK
Regionalny Informator Ekologiczny
Dentica 24
ostrog.net
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 22.08.2025
21 sierpnia 202521:10

Nasz Racibórz 22.08.2025

Nasz Racibórz 15.08.2025
13 sierpnia 202522:19

Nasz Racibórz 15.08.2025

Nasz Racibórz 08.08.2025
7 sierpnia 202522:29

Nasz Racibórz 08.08.2025

Nasz Racibórz 01.08.2025
1 sierpnia 202518:54

Nasz Racibórz 01.08.2025

Zobacz wszystkie
© 2025 Studio Margomedia Sp. z o.o.