Pocisk ze studzienki mógł wybuchnąć

W piątek około godziny 12.00 do dyżurnego straży pożarnej dotarła informacja o znalezieniu niewypału z czasów II wojny światowej. Znajdował się w studzience kanalizacyjnej obok byłych warsztatów zakładu poprawczego przy ul. Zamkowej. Dziś zajęli się nim saperzy.
Kilka minut po godzinie 12.00, w piątek, do dyżurnego straży pożarnej zadzwonił mężczyzna, zgłaszając, że w studzience kanalizacyjnej obok byłych warsztatów zakładu poprawczego, sąsiadującego ze stajniami huzarskimi, znajduje się ładunek wybuchowy. Zgłaszający nie podał swojego nazwiska, ale był nim najprawdopodobniej właściciel posesji.
Strażak czym prędzej powiadomił patrol policyjny. Następnie wezwano oddział saperski. Terenu nie zabezpieczono, gdyż należy do osoby prywatnej i funkcjonariusze nie mają obowiązku poczynić takich kroków. Patrol saperski na dotarcie do znaleziska ma 72 godziny.
Przyjechał dziś przed południem. Do pracy wzięły się dwa oddziały z Gliwic. Obszar zabezpieczała straż pożarna. - Okazało się, że był to granat z czasów II wojny światowej. Wywieziono go na tereny Łubowic - poinformowała nas st. pos. Anna Borek rzecznik raciborskiej policji.
(jula)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany