W Markowicach chcą, by podskoczyło ciśnienie

Z Markowic płyną skargi na niedziałające urządzenia typu hydromasaże czy jacuzzi. Powód? Jak interpelował wczoraj na sesji radny Franciszek Mandrysz, w rurach jest zbyt małe ciśnienie wody.
Kłopot mają nie tylko ci, którzy zainwestowali w drogie urządzenia do wyposażenia łazienek, ale także posiadacze różnego rodzaju ogrodowych zraszaczy. Ciśnienie wody w sieci jest ponoć tak małe, że urządzenia nie działają albo działają słabo, podlewając głównie swoje obudowy a nie trawę bądź spragnionych relaksu markowiczan. Radny Franciszek Mandrysz dodał, że najgorzej jest w wyższych partiach dzielnicy i zalecił, by "przydławić główny zawór". Ma to spowodować wzrost ciśnienia do 6 atmosfer. Teraz, jak szacował rajca, jest to od 1,5 do 2.
W skuteczność "przydławienia zaworu" nie wierzy radny Roman Wałach. - Takie są po prostu prawa fizyki - skomentował interpelację kolegi z Markowic. W moc ciśnienia wierzy natomiast prezydent Mirosław Lenk. - Im większe ciśnienie, tym większe zużycie wody - oznajmił na forum Rady Miasta i obiecał, że poleci Zakładowi Wodociągów i Kanalizacji sprawdzić problem.
Prezes ZWiK Krzysztof Kubek zamieszaniem wokół ciśnienia w Markowicach jest zaskoczony, bo dotąd spółka nie miała żadnych zgłoszeń czy skarg z tej dzielnicy. Ale - jako rzekł prezydent - dziś druga zmiana wyrusza w teren, by sprawdzić, ile prawdy jest w interpelacji radnego Mandrysza. - Na dole [w niżej położonym terenie - od red.] mamy ciśnienie sieciowe na poziomie 5,8 atmosfer - poinformował nas prezes.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany