Wszystko co śląskie stwarza problem

Radna wojewódzka Ewa Lewandowska nakreśliła rajcom powiatowym problemy z jakimi boryka się sejmik i marszałek w Katowicach, od Muzeum Śląskiego przez dopłaty do kolei po ciągnący się od 1994 r. remont stadionu w Chorzowie. - W stolicy regionu wydaje się miliony na mega inwestycje, a brakuje na drogi w powiatach - żalą się radni w powiecie.
Na Stadion Śląski województwo musi wydać jeszcze 120 mln zł. Taka kwota jest potrzebna, by zadaszyć obiekt i oddać go do użytku w 2015 r. – To najtańsze rozwiązanie. Gdyby zrezygnować z kontynuowana inwestycji, wówczas trzeba oddać państwu 110 mln zł dotacji celowej. Zmiana zakresu zadania i dokończenie bez zadaszenia kosztowałoby 196 mln zł – przekonywała radna wojewódzka Ewa Lewandowska (PO), na co dzień trenerka w raciborskim SMS-ie. – Wszystko co śląskie stwarza problem – kwitowała kłopoty z Muzeum Śląskim, inwestycją w ten obiekt i wystawą poświęconą dziejom regionu, a także z płynnością finansową Kolei Śląskich. W tym roku, jeśli nie wdroży się programu naprawczego, mogą przynieść nawet 110 mln zł strat. Marszałek liczy jednak, że ograniczą się do 54 mln zł, które będzie musiał wziąć na swoje barki samorząd.
– Byłoby taniej, gdyby marszałek zamiast dopłacać do kolei kupił każdemu pasażerowi samochód albo przynajmniej rower, żeby mogli dojechać gdzie chcą – ironizował już pod wyjściu Lewandowskiej starosta Adam Hajduk. W Raciborzu marszałek realizuje budowę hali lekkoatletycznej przy SMS-ie. Inwestycja warta jest 13 mln zł. Składa się na nią województwo, powiat i UE (ponad 5 mln zł).
Radni nie kryli jednak żalu do marszałka. Ciężkie miliony idą na stadion, koleje, muzeum, a brakuje na drogi wojewódzkie, m.in. Rybnik-Rudy-Kuźnia Raciborska, oraz na chodnik w Samborowicach czy przejazd kolejowy na Dębiczu.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany