To dopiero początek problemów rządu?

- Organizowany na wtorek strajk generalny na Śląsku i Zagłębiu to dopiero początek problemów rządu - grozi rzecznik związku "Sierpień 80", Patryk Kosela. Strajk jednak nie kończy rozmów z rządem. Związkowcy nie wykluczają też, że jeśli dalej nie uda się przekonać PO-PSL do realizacji postulatów, nastąpi eskalacja protestów, a nawet ich rozszerzenie poza województwo śląskie.
Dwa dni do pierwszego od 32 lat tak dużego paraliżu strajkowego w regionie śląsko-dąbrowskim. Strajkować będą m.in. górnicy, hutnicy, kolejarze, energetycy, ciepłownicy, metalowcy, nauczyciele, pracownicy komunikacji miejskiej. W referendach strajkowych wzięło udział blisko 150 tys. osób z ok. 600 zakładów. Za wstrzymaniem się od pracy opowiedziało się około 95 proc. głosujących.
- Rozmawiamy z pracownikami. Widać gwałtowny wzrost wzburzenia i antyrządowych postaw. Ludzie się wkurzeni. I słusznie! - mówi Patryk Kosela, rzecznik prasowy Komisji Krajowej WZZ "Sierpień 80".
Jak dodaje, strajk generalny 26 marca będzie odpowiedzią na szkodliwą dla pracowników i miejsc pracy politykę rządu Donalda Tuska.
- Wspólnie mówimy DOŚĆ robieniu z pracowników niewolników! Bo nie dość, że tyrają na umowach śmieciowych, to jeszcze posłowie PO chcą uelastycznić i wydłużyć okres rozliczania czasu pracy. Krzyczymy NIE dla polityki niszczenia miejsc pracy i zamykania szkół. Podnosimy VETO wobec degradacji naszego regionu i prowadzenia do regresu cywilizacyjnego. Dla premiera Tuska mamy jedno znane w ruchu związkowy przesłanie: NO PASARAN! - zastrzega rzecznik "Sierpnia 80".
Związkowcy informują też, że podczas zakończonych niepowodzeniem rozmów z wicepremierem Januszem Piechocińskim, padła obietnica z jego strony, że strajk generalny nie kończy rozmów Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego z rządem.
Kosela tłumaczy: - Strajk to wynik braku porozumienia do tej pory. Liczymy, że rząd po jego przeprowadzeniu się ugnie. W Warszawie wiedzą doskonale, że iskra protestów zapalona na Śląsku, szybko może zająć inne regiony. Wtedy na gaszenie tego pożaru będzie za późno.
Akcja strajkowa odbędzie się we wtorek 26 marca w godzinach 6.00-10.00. Strajki w zakładach pracy, w których przeprowadzono referendum strajkowe i załogi poparły tę formę protestu, odbędą się dwugodzinne strajki. Godziny strajku są uzależnione m.in. od tego, w jakim systemie pracują dane zakłady i od specyfiki poszczególnych branż. W większości zakładów przemysłowych akcja strajkowa potrwa od godz. 6.00 do 8.00, ale np. na kolei czy w oświacie od 8.00 do 10.00. Z kolei w Katowicach, Sosnowcu, Świętochłowicach, Siemianowicach Śl., Rybniku i Jastrzębiu-Zdroju we wtorek rano zorganizowane zostaną pikiety.
W zakładach, które nie mają prawa do strajku, zostaną wywieszone flagi związkowe oraz będą prowadzone inne, niestrajkowe formy protestu. Także poza województwem śląskim 26 marca odbędą się akcje uliczne. W kilkudziesięciu miastach w całej Polsce organizowane są pikiety i demonstracje wspierające akcję strajkową na Śląsku i w Zagłębiu. Organizatorem strajku są największe związki zawodowe działające w regionie: NSZZ "Solidarność", OPZZ, Forum Związków Zawodowych i WZZ "Sierpień 80".
inf. prasowa
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany