Wystarczy powiedzieć, że wozimy do dzwonów

Od 1 lipca każdy będzie miał obowiązek zbierać odpady komunalne selektywnie. Jeżeli naruszy ten obowiązek, firma wywożąca odpady przyjmie je jako zmieszane i powiadomi o tym gminę. Za niesegregowane odpady obowiązywać będzie dwukrotnie wyższa opłata. Problem jednak w tym, że nie ma definicji odpadów segregowanych.
- Mieszkańców nurtuje jeden problem. Jak sprawdzić czy odpady są segregowane? - zapytała na ostatniej magistrackiej konferencji prasowej Iwona Świtała z Raciborskiej Telewizji Kablowej. Problem jest ważki, bo w Raciborzu wysokość opłaty śmieciowej będzie zależna nie tylko od liczby osób zamieszkujących nieruchomość, ale również od tego, czy odpady będą przekazywane w sposób selektywny. Jeśli tak, wówczas zapłacimy miesięczne pogłowne - 9 zł od osoby. Jeśli nie, wówczas stawka wzrośnie do 18 zł.
Na pewno nikt nie będzie chciał płacić dwa razy drożej więc rodzi się pytanie, jak rozumieć przekazywanie selektywne? Jak wyłapywać tych, którzy nie wykażą ekologicznej postawy. - Nie ma na dziś definicji segregowania. To pojęcie umowne - przyznał prezydent. Dodał, że wystawienie trzech kubłów plastikowych to już segregowanie, niezależnie do tego, jaka będzie ich zawartość. Podobnie z workami. Co więcej, w razie kontroli, jak dodał prezydent, każdy może powiedzieć, że segreguje, tyle że wywozi te odpady do tzw. dzwonów na terenie miasta. - Trudno będzie tego dopilnować. Myślę, że rozwiązanie problemu leży w edukacji społeczeństwa - zakończył Mirosław Lenk.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany